Mieszkaliśmy w małym miasteczku, a moja mama miała tylko jeden cel - szklankę. Po moim urodzeniu zaczęła się jeszcze bardziej angażować w „ten” proceder i nigdzie nie chciała pracować. Mój ojciec pracował na budowie.

Kiedy nie miał pracy, żyliśmy na ogół bardzo ubogo. Tymczasem moja mama zawsze znajdowała gdzieś pieniądze na kolejną butelkę. Od tamtej pory nie pamiętam nic dobrego. Pamiętam tylko, że nieustannie byłam głodna, a rodzice ciągle przeklinali. Potem cierpliwość mojego ojca się wyczerpała i rozwiódł się z moją matką. Pracował i nie mógł zostać ze mną w domu. Wysłał mnie więc, abym zamieszkała na wsi z jego matką.

Moje życie dopiero się zaczęło

Moja babcia była, co prawda posunięta mocno w latach, ale wciąż całkiem wesoła. Trzymała kozę, robiła sery, hodowała wszystko w ogrodzie. Długo nie mogłam się przyzwyczaić do tego, że jedzenie może być takie smaczne. Babcia bardzo mnie kochała. Uczyła mnie i zawsze czytała mi bajki na dobranoc. Zaprzyjaźniłam się z miejscowymi chłopakami. Chodziliśmy razem do lasu, zbieraliśmy jagody i kąpaliśmy się w rzece.

Kiedy dorosłam i nadszedł czas pójścia do szkoły, ojciec nie zabrał mnie do miasta. Rzecz w tym, że był już wtedy znowu żonaty. Już mnie nie potrzebował. Więc zostałam z babcią. W naszej wsi nie było szkoły. Musiałam chodzić do szkoły w sąsiedniej wsi. Do przejścia nie było daleko, ale po deszczu było gęste błoto. Nie uczyłam się zbyt dobrze. Naprawdę nie lubiłam uczyć się w szkole.

Kiedy skończyłam podstawówkę, poszłam do szkoły krawieckiej. Bardzo dobrze nauczyłam się szyć i po ukończeniu dostałam pracę w dobrej pracowni. Tam poznałam Bogdana. Został moim mężem. Potem moja babcia zaczęła się źle czuć, a mój mąż zaproponował, że ją do nas zabierzemy. Musiałam na jakiś czas zrezygnować z pracy, ponieważ musiałam opiekować się babcią.

Ponieważ miałem już wielu klientów, wciąż pracowałam z domu. Było to nawet bardziej opłacalne niż chodzenie do pracy. Babcia mieszkała z nami jeszcze 2 lata. Przed wyjazdem spisała testament. Zapisała mi swój dom i pieniądze, które miała na księdze oszczędnościowej. Zaoszczędziła przyzwoitą kwotę. W końcu otrzymywała dobrą emeryturę, ale pieniędzy nie wydawała na jedzenie, bo wszystko hodowała w ogrodzie. Poza tym moja babcia sprzedawała też mleko i część zbiorów ze swojego ogródka.

Dlatego przez wiele lat po prostu odkładała swoją emeryturę. Kiedy mój ojciec się o tym dowiedział, był bardzo oburzony. Zażądał, abym zrzekła się spadku. Jednak ja się na to nie zgodziłam. Wtedy mój ojciec pozwał mnie do sądu, ale niczego nie wskórał. Po tym wszystkim nie kontaktuje się ze mną. Nie zabolało mnie to zbytnio, w końcu nie było go w moim życiu przez wiele lat.

Zerknij: Majka Jeżowska zdradziła, jaką emeryturę wypłaca jej ZUS. "Byłam zawsze niezależną, samozatrudniającą się osobą i mam, co mam"

O tym się mówi: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski po raz kolejny zostali zapytani o ślub. Ich reakcja jest dość wymowna