Jestem przekonana, że stara się zrobić ze mnie tą najgorszą. Dlaczego? Kiedy z mężem zaczęliśmy się spotykać, zdecydowaliśmy, że możemy zamieszkać razem i zaczęliśmy wynajmować mieszkanie. Wyprowadziłam się od rodziców i tak zaczęliśmy żyć.

Wspólne życie było w pełni zadowalające, ale od czasu do czasu przychodziła do nas mama męża i nawet w domu nie pozwalała mi odetchnąć. Jej zdaniem zrobiłam wszystko absolutnie źle.

2 lata po naszym ślubie zmarł mój ojciec, który zostawił mi w spadku dom, do którego przeprowadziliśmy się z mężem, aby nie wydawać pieniędzy na czynsz. Zrobiliśmy mały remont w domu i wszystko było dopięte na ostatni guzik. Pomyśleliśmy, że to jest to – cudowne życie, bo teściowa mieszkała na drugim końcu miasta i zaczęła przyjeżdżać znacznie rzadziej. Tymczasem szczęście nie trwało długo.

Destrukcyjny wpływ chciwej teściowej

Pewnego pięknego poranka, kiedy miałam wolny dzień, a mąż był w pracy, przyszła do mnie teściowa i zaczęła chwalić dom i całą okolicę. Była jakoś podejrzanie uprzejma i zaczęła otwarcie dawać do zrozumienia, że ​​chciałaby się przeprowadzić do tego pięknego domu i wysłać nas do swojej kawalerki w odległej i niezbyt sprzyjającej okolicy. Na koniec dodała następujące słowa: „Rozmawiałam już z moim synem, a on jest za tym, abym mogła zamieszkać w ty domu!”

Delikatnie jej odmówiłam, bo nie chciałam się wyprowadzać z własnego domu i wtedy się zaczęło. Groziła, że mój mąż ​​złoży pozew o rozwód i chwaliła się koleżankami pracującymi w sądzie, które pomogą jej pozbawić mnie mojego domu w czasie rozwodu. Poprosiłam ją, żeby wyszła, a wieczorem powrót mojego męża z pracy przyniósł kolejne niespodzianki.

Okazało się, że teściowa poskarżyła się już synkowi, że niemal pobiłam ją, wyrzucając z domu, zupełnie bez powodu. Niestety, mąż uwierzył swojej mamie, co ostatecznie pogrzebało nasz związek. Zrobił mi awanturę, wyzwał od najgorszych i zapowiedział, że odbierze mi ten dom. Na szczęście prawo jest po mojej stronie...

Zerknij: Pięć lat temu odeszła Agnieszka Kotulanka. W trakcie ostatniego pożegnania aktorki, doszło do skandalu

O tym się mówi: Poruszające słowa rodziców pięcioraczków po odejściu jednego z dzieci. "Mamy 11 wspaniałych dzieci i jednego wspaniałego anioła"