Jak przypomina portal "O2", Krzysztof Jackowski regularnie dzieli się ze swoimi sympatykami wizjami dotyczącymi przyszłości. W jednej z wizji zobaczył, co czeka nas w marcu tego roku. Niestety jasnowidz z Człuchowa nie miał nam do przekazania szczególnie dobrych informacji. Czego możemy się spodziewać już niebawem?
Krzysztof Jackowski snuje czarne wizje
Krzysztof Jackowski cieszy się w naszym kraju ogromną popularnością i nie brakuje osób, które nie mają wątpliwości, że został obdarzony darem przewidywania przyszłości. Sceptycy zwracają uwagę na to, że cokolwiek przepowiada jasnowidz z Człuchowa, zawsze rysuje się to w czarnych barwach.
W rozmowie z "Super Expressem" Jackowski stwierdził, że nadchodzący marzec będzie miesiącem, w którym wyjątkowo mocno da się nam we znaki "niepewność", "trudności" oraz wszelkiego rodzaju "zawirowania".
"Niestety marzec kojarzy mi się, jeżeli chodzi o nasz kraj, nie za dobrze. Chodzi o kwestię społeczną i polityczną i to, co się dzieje na Ukrainie. Sytuacja się zacznie komplikować" - powiedział Krzysztof Jackowski dziennikarzom tabloidu.
Przed nami trudny rok
Jackowski nie ma wątpliwości, że marzec przyniesie negatywne zmiany w gospodarce naszego kraju. Zdaniem profety musimy przygotować się na "ponowne ruszenie" się inflacji, choć tym razem nie odczujemy w cenach, ale bardziej w czekającym nas spowolnieniu gospodarczym.
Krzysztof Jackowski zapowiedział także, że w marcu z naszą walutą zacznie dziać się bardzo niedobrego. Złoty ma jego zdaniem "słabnąć". Już jakiś czas temu stwierdził, że 2023 rok nie będzie nas rozpieszczał i będzie czasem, kiedy przyjdzie nam się mierzyć z bezrobociem i poważnymi problemami finansowymi.
Co sądzicie o najnowszych zapowiedziach Krzysztofa Jackowskiego?
To też może cię zainteresować: Rolnik dokonał na polu wstrząsającego odkrycia. Na miejsce natychmiast wezwano służby, które przystąpiły do akcji. O co chodzi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nie milkną echa słów Mamy Ginekolog. Nicole Sochacki-Wójcicka musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami. NFZ wszczął kontrolę
O tym się mówi: Właściciele nieruchomości muszą się liczyć ze sporym wydatkiem. Sięgnie on nawet 800 złotych
