Dzwoniła rzadziej i prawie nigdy nie przychodziła w odwiedziny. Okazuje się, że "pan domu" właśnie zasypał ją obowiązkami domowymi. Narzekał na jej sprzątanie i gotowanie. Zagroził nawet, że zwróci ją rodzicom, jeśli nie nauczy się prowadzić normalnego życia.

Co miał na myśli mój - pożal się Boże - zięć?

Moja córka nie siedzi w domu, tylko pracuje. Oczywiście nie ma zbyt wiele wolnego czasu, aby doprowadzić wszystko do idealnego porządku. Uwija się jak w ukropie, ale wciąż na coś nie ma czasu.

Moja uśmiechnięta, wesoła dziewczyna zamieniła się w smutną żonę, chociaż wcześniej wszystko było w porządku między młodymi. Pan młody obsypywał ją prezentami, pięknie opiekował się i bombardował komplementami. Jednak gdy tylko odpowiedziała mu „tak”, wszystko się zmieniło.

Faktem jest, że był przyzwyczajony do pełnego wyżywienia, które zapewniała mu matka. Jest emerytką. Została w domu i pilnowała porządku. Gotowała cały dzień, bo po prostu nie miała innych zmartwień. Moja córka wcale nie siedzi w domu, lecz chodzi też do pracy.

Jakie zdanie powiedział jej mąż?

- Ożeniłem się, żeby w domu było czysto, a obiad pachniał na stole!

Wyjaśnię, że ich małżeństwo nie zostało jeszcze sformalizowane przed ołtarzem. Na razie to małżeństwo cywilne, ale córka już wątpi, czy chce dalej budować życie z tym mężczyzną. Zmiażdży ją swoimi roszczeniami. Chce się z tego wymiksować, zanim ten bufon narobi jej dzieci!

Początkowo byłam przeciwna ślubom cywilnym. Potępiłam córkę, bo postanowiła zamieszkać ze swoim mężczyzną bez zawarcia związku małżeńskiego. Jednak nie mogłam się z nią kłócić - była już wystarczająco dorosła, by samodzielnie podejmować decyzje. Teraz widzę, że ślub cywilny jednak nie jest takim złym rozwiązaniem, gdy nie ma się pewności co do przyszłości związku.

Zerknij: Z życia wzięte. W wieku 68 lat zaczynam życie od nowa. Moja córka jest na mnie wściekła

O tym się mówi: Biskup jednej diecezji zabrał głos w sprawie ślubów i pogrzebów. Jego słowa wywołały wśród wiernych prawdziwą burzę