„Mamo, już nigdy nie pójdę do babci. Nigdy więcej nie każ mi do niej iść. Mamo, proszę..." Dzieci spędziły tylko trzy dni z ojcem i matką mojego męża. Mieszkają na wsi, w prywatnym domu. Moje najmłodsze dziecko ma 4 lata, a najstarsze 6 lat. Dziadek namówił nas, żeby dzieci zostały z nimi. Jednak powód stał się jasny dopiero później.

Przerażające wspomnienia dzieci

Ela nigdy nie miała dobrej relacji z rodzicami męża. Teściowa wielokrotnie wyrażała opinię, że Ela nie pasuje do jej syna. Eli było wszystko jedno, co o niej sądzi teściowa, jednak sytuacja w domu rodziców męża, spędzała jej sen z powiek. Wciąż dochodziło tam do wulgaryzmów i awantur. Nawet ich własny syn nie chciał ich odwiedzać. Jego nastrój zawsze obniża się po wizycie u rodziców.

Czas mijał, a my odwiedzaliśmy rodziców męża jedynie w okresie Bożego Narodzenia. Ostatnie Boże Narodzenie przebiegło nawet sympatycznie, więc dziadek namówił wnuki, żeby zostały z nimi. Obiecał nawet chłopcom, że zabierze ich na przejażdżkę skuterem śnieżnym.

Oczywiście dzieci zostały przekupione propozycją dziadka. Zaczęli namawiać Elę, aby pozwoliła im zostać u dziadków. Elena uległa presji, chociaż przez cały czas ci dziadkowie nigdy nawet nie kupowali słodyczy dla dzieci. Fakt, że od dawna chciała pomalować ściany, również odegrał pewną rolę, a nie można było tego zrobić, gdy dzieci były w domu. Gdyby tylko mogła przewidzieć, co się stanie...

Dzieci po powrocie od dziadków natychmiast wybuchły gorzkimi łzami. Najpierw młodszy zaczął szlochać, potem starszy wybuchnął płaczem. Tylko że nie chcieli nic powiedzieć mamie i tacie, prawda wyszła na jaw dopiero po jakimś czasie.

Dziadek zabrał chłopców na przejażdżkę skuterem śnieżnym i bawili się w zaśnieżonym lesie. Zabawa była pyszna i niezapomniana. Gdy wrócili do domu, dziadek poszedł do garażu zreperować coś, a dzieci przebywały z babcią w kuchni.

Nagle seniorka zaczęła bardzo brzydko krytykować swoją synową, mamę chłopców. Nie przebierała w słowach, mówiąc wnukom, co sądzi o ich mamie. Słowa były wulgarne i bolesne. Gdy chłopcy zaczęli protestować i bronić swoją mamę, babcia złapała młodszego z nich za kark, jak szczenię i wcisnęła go do psiej budy stojącej na zewnątrz. Starszego z nich wystawiła za drzwi domu i zamknęła je od wewnątrz. Tego dnia mróz sięgnął - 23 stopnie Celsjusza.

Rodzice chłopców słysząc to, natychmiast podjęli działania. Syn brutalnej seniorki dojechał tam szybciej niż zwykle. Wściekły wdarł się do domu i zastał matkę z zaczerwienionym policzkiem. Okazało się, że gdy dziadek usłyszał płacz wnuków, natychmiast zareagował i po raz pierwszy w życiu podniósł rękę na żonę.

Spoliczkował ją tak samo, jak ona spoliczkowała młodszego z wnuków... Syn seniorów nie widział już dalszego sensu w rozmówieniu się z matką, jednak oznajmił, że jedynie ojciec jest mile widzianym gościem w jego domu.

Zerknij: Komornicy mogą już korzystać z nowych narzędzi. Ma pomóc skutecznie ściągać pieniądze od dłużników

O tym się mówi: Krzysztof Igor Krawczyk walczy nie tylko o połowę majątku po ojcu. Chciałby też praw do tantiem. Tu jednak pojawia się problem