Jak przyznał, miał szczęście doświadczenia przejścia poza barierę między życiem a śmiercią. Gdy był młodym mężczyzną, miał bardzo poważny wypadek motocyklowy. Podróżując razem z kolegą, wjechał z impetem w furmankę, która nie była oświetlona. Podczas kolizji doznał poważnych obrażeń.
Niezwykłe poczucie spokoju i akceptacji
Jak wielu zapewne się domyślało, przyszły lekarz podczas przebywania po tamtej stronie Ujrzał jasne światło w tunelu, które nie oślepiało, lecz sprawiało, że był całkowicie pozbawiony strachu. Wokół niego znajdowały się krążące jasne punkty, które Jacek Matlak zapamiętał jako istoty będące w tej samej sytuacji, co on. Odczuł też obecność kogoś, kto zapewniał, iż nie ma powodu do strachu. Rozmawiając z tą istotą, mężczyzna wrócił do ciała.
Byłem bardziej zaciekawiony, gdzie jestem. Nic mnie nie bolało, nie chciało mi się jeść, pić, nawet oddychać. Trwałem. Miałem wrażenie, że czas przestał istnieć. [...] Było ono wysoko i tak trochę skośnie, po prawej stronie. Było bardzo jasne, ale nie raziło. Cudowne, jasne światło. Miałem wrażenie, że wracam do domu, gdzie już wcześniej byłem - opowiadał dziennikarzom Jacek Matlak, który zmarł 19 grudnia 2020 roku.
Śmierć kliniczna jest terminem medycznym określającym zatrzymanie krążenia krwi i oddychania, czyli dwóch kryteriów koniecznych do podtrzymania życia człowieka i wielu innych organizmów. Występuje, gdy serce przestaje bić w regularnym rytmie, stan zwany zatrzymaniem akcji serca. Termin ten jest również czasami używany w badaniach nad resuscytacją.
Zatrzymane krążenie krwi w przeszłości okazało się nieodwracalne w większości przypadków. Przed wynalezieniem resuscytacji krążeniowo-oddechowej (CPR), defibrylacji, wstrzyknięć epinefryny i innych metod leczenia w XX wieku brak krążenia krwi (i funkcji życiowych związanych z krążeniem krwi) był historycznie uważany za oficjalną definicję śmierci.
źródło: YouTube/Aleksander Gruszecki
O tym się mówi: Kolejne kontrowersje na temat brytyjskiej rodziny królewskiej. Co takiego ujawnił książę Harry