Jednocześnie jest śniada, brązowooka, z długim warkoczem, bardzo ładna. Nie było końca facetom, którzy o nią zabiegali, ale nie zwracała na nich uwagi. Gdy poszła na studia, poznała Arka, który nie spodobał się ani mi, ani mojemu mężowi. Był zadufany w sobie, wszystkich traktował z góry i uważał, że tylko on ma zawsze rację.

Zaczęliśmy odradzać Lence ślub z tym człowiekiem, rozmawialiśmy, wyjaśnialiśmy, sugerowaliśmy, żeby po prostu się spotkali i zamieszkali, niekoniecznie od razu w Urzędzie Stanu Cywilnego. Daliśmy im mieszkanie po babci, chociaż wcześniej w domu córka mieszkała z nami.

Koszmar Leny szybko wyszedł na jaw. Postanowiłam interweniować

Córki jednak nie dało się przekonać, więc pobrali się i zaczęli mieszkać razem w naszym mieszkaniu, które pozostało po babci.

Niemal natychmiast Lena zaszła w ciążę. Ledwo skończyła studia, obroniła dyplom już w przeddzień porodu. W czasie ciąży przybrała na wadze, jak to często bywa. Po pół roku nie było śladu po ciążowej nadwadze, a nawet zauważyłam, że Lena zrobiła się niezdrowo chuda.

Założyłam już, że jest chora, bałam się o nią i zaczęłam zadawać pytania. W konsekwencji przyznała się, że mąż ją bił, wypominał jej nadwagę, podobno wstydził się pokazywać z nią ludziom. Przeszła więc na dietę, przez co straciła pokarm w piersiach. Wyglądała jak siedem nieszczęść, a ja byłam wściekła na zięcia za to, co robił mojemu dziecku.

Gdy Lena zaczęła ćwiczyć na siłowni, zięć znalazł kolejny pretekst, by ją dręczyć. Tym razem nie był zadowolony z tego, że Lena nie podaje mu na zawołanie dań, na które ma ochotę w danej chwili. Nie było istotne to, że pomimo ćwiczeń (dla niego), zajmowania się domem, pracą i dzieckiem, każdego dnia miał na obiad świeże danie, za każdym razem inne. Moje dziecko było wyczerpane i bez sił.

Postanowiłam, że zrobię wszystko, aby ją uwolnić z tego toksycznego związku. Gdy kolejny raz przyszła do nas z podbitym okiem, powiedzieliśmy z mężem dosyć. Pojechaliśmy do mieszkania po babci, spakowaliśmy jego rzeczy i daliśmy mu przez telefon pół godziny na ich odebranie. Był wściekły, odgrażał się sądem, jednak niewiele wskórał, bo był zbyt leniwy, aby dobrze sprawdzić przepisy prawa rodzinnego. Lena jest teraz z nami, a mieszkanie po babci wynajmuje przystojnemu elektrykowi, który coraz częściej pokazuje, że jest zainteresowany uszczęśliwianiem naszej córki.

O tym pisaliśmy ostatnio: Światło dzienne ujrzały wiadomości Emiliana Kamińskiego wysyłane ze szpitala. Znana jest ich treść

Zerknij: To w tym domu żył i odszedł Emilian Kamiński. Wnętrza robią wrażenie