Można to było dostrzec na każdym kroku, gdy para prezydencka widziana była w przestrzeni publicznej. Prezydent miał poprawianą klapę marynarki, poprawiany kołnierzyk, czy "rozkosmany" pukiel włosów. Każdy, kto rozumie takie gesty przyzna, że za każdym razem był to odruch, zwyczaj, rutyna ich obojga. Byli w tym wszystkim tak naturalni, że ciężko nazwać te gesty zachowaniem pod publiczkę.

Maria Kaczyńska trwała u boku ukochanego, niezależnie od okoliczności, czy sytuacji. Wspierała zarówno małżonka, jak i głowę państwa, choć przed kamerami częściej mogliśmy dostrzec kochającą żonę Leszka, niż pierwszą damę, małżonkę prezydenta.

„Będę zawsze stać u boku Leszka, opiekować się nim aż do śmierci. Jestem ostoją męża, przy mnie czuje się bezpiecznie. Nie wyobrażam sobie, żeby jednego z nas miało zabraknąć. Najlepiej, żebyśmy odeszli razem…” - przytaczał słowa Krystyny Pytlakowskiej, przyjaciółki Marii Kaczyńskiej, jeden z poczytnych magazynów.

Nie każdy wie, iż Lech Kaczyński był młodszy od swojej ukochanej żony, co wówczas było rzadkością. Między nimi było siedem lat różnicy.

Prezydent mówił do żony w taki sposób, że Maria była zachwycona

Maria i Lech Kaczyńscy dwukrotnie brali ślub. Kaczyńskich odróżniało też to, że nie wystawiali swoich wzajemnych uczuć na widok publiczny. Najbliżsi i przyjaciele wzmiankują, iż małżeńskie gesty z alkowy pozostały w sferze alkowy.

To jednak nie wykluczało pewnych sytuacji, w których czułość i troskę było widać między nimi, jak na dłoni. Gdy pierwsza dama podbiegała do męża, aby podać mu parasol, ciepły sweter w reklamówce, by nie zamoknął, czy poprawiała mu koszulę, wielu mogło widzieć w tym zabawne zachowanie irytującej i nadopiekuńczej żony. Gdy jednak przyjrzymy się reakcjom Lecha Kaczyńskiego, od razu zauważymy pełną akceptację, wdzięczność i przyjęcie każdego z gestów w sposób zupełnie naturalny.

Jak donosi "Super Express", Lech Kaczyński mówił często do swojej ukochanej żony i o niej "Marylka", co wybitnie odpowiadało Marii Kaczyńskiej. Nikt nie byłby w stanie bez wybuchu śmiechem, wyobrazić sobie Melanii Trump prostującej kołnierzyk koszuli Donalda... U polskiej pary prezydenckiej było to naturalne, spontaniczne i czułe - czyli prawdziwe!

Zerknij: Niesamowita metamorfoza Marty Manowskiej. Nowa fryzura dodała jej uroku

O tym się mówi: Sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek żyła cała Polska. Pojawiły się nowe informacje w sprawie