Paskudnie zepsuta dziewczyna, zajęta tylko sobą. Trzepoce rzęsami, prostuje włosy, niezwykle wścibska. Paznokcie tak długie, że nawet nie rozumiałam, jak radziła sobie, korzystając z toalety. Jednak co robić - to był wybór naszego syna Andrzeja.

Chociaż w ogóle go nie rozumiałam, o Nataszy było jasne, że jest jedną z tych, którzy nie będą pracować

Ponieważ Andrzej ją wybrał, zgodziliśmy się, ponieważ mamy jednego syna. Nawet kupiliśmy dla nich mieszkanie za własne pieniądze - wszystko po to, by tylko nasz synek był szczęśliwy. Natasza urodziła syna, była na urlopie macierzyńskim. Gdy mój wnuczek miał 3 lata, okazało się, że synowa znowu jest w ciąży. Myślałam, że wszystko, co robi, jest po to, by nie iść do pracy. No dobrze - Andrzej zarabiał przyzwoicie, jakoś utrzymywał ją i dzieci.

Cóż, potem zdarzyła się wielka tragedia - nasz jedyny syn miał wypadek i zmarł. Dwoje dzieci zostało bez ojca, dwóch chłopców, a my zostaliśmy bez ukochanego syna. Natasza też pozorowała, że ​​się smuci, ale nie można było tego stwierdzić z jej wyglądu. Po śmierci Andrzeja zaczęła się jeszcze strojniej ubierać. Jasne było, po co - znaleźć nowego frajera. Nie mogła przecież iść do pracy, a bez pieniędzy długo by nie pociągnęła.

Przez półtora roku opłacaliśmy z mężem wszystko - mieszkanie komunalne, posiłki dzieci w przedszkolu i szkole, kupowaliśmy ubranka dla swoich wnuków. Natasza również poprosiła o „posiłek”, a ona sama poszła zrobić sobie paznokcie.

Moja cierpliwość dobiegła końca, gdy zaczęła przyprowadzać nam dzieci kilka razy w ciągu tygodnia. Miałam nadzieję, że znalazła pracę. Niestety, okazało się, że ten czas poświęcała na dalsze randkowanie i poszukiwania chłopa.

Zdecydowaliśmy z mężem, że więcej pieniędzy jej nie damy. Kupimy wszystko, czego potrzebują chłopcy, a ona będzie musiała sama sobie poradzić.

Zerknij tutaj: Agata Kornhauser-Duda nie kryła poruszenia. Pierwsza dama zdradziła, czego życzy sobie na nadchodzący rok

O tym się mówi: Dantejskie sceny na Szapitalnych Oddziałach Ratunkowych. Na pomoc trzeba było czekać nawet kilka godzin. Wszystkiemu winna gołoledź