Jak przypomina portal "Super Express", ostatnie miesiące nie były dla Tomasza Lisa szczególnie łatwe. Chodzi nie tylko o utratę stanowiska redektora naczelnego "Newsweek Polska" i związany z tym skandal, ale także o poważne problemy ze zdrowiem. Niedawno Lis doznał czwartego już udaru. Potem okazało się, że niezbędne jest wykonanie u niego operacji serca. Dziennikarz jest już w domu, gdzie dochodzi do siebie. Teraz Tomasz Lis podzielił się tym, co usłyszał od lekarzy.

Tomasz Lis zdradził, co usłyszał od lekarzy

Tomasz Lis od dawna boryka się z problemami zdrowotnymi. Nie powstrzymały go one jednak przed realizowaniem swojej pasji, jaką jest bieganie. Pod okiem lekarzy dziennikarz nie tylko wrócił do biegania, ale także wziął udział w maratonie w Chicago. Niestety po jego przebiegnięciu, doznał czwartego udaru.

Dziennikarz trafił do szpitala. Niestety lekarze nie mieli tam dla niego dobrych wiadomości, czym Lis zdecydował się podzielić dopiero teraz. Dziennikarz nie ukrywa, że słowa lekarzy były dla niego ogromnym ciosem.

"Lekarze kategorycznie powiedzieli mi, że jeśli naprawdę chce przeżyć to z maratonami i innymi ekstremalnymi poczynaniami muszę na zawsze skończyć" - napisał Tomasz Lis na swoim profilu na Instagramie.

Spokojniejsza alternatywa

Choć wiadomość o tym, że musi porzucić swoją pasję, z pewnością nie była dla Lisa przyjemna, to już zdążył znaleźć sobie alternatywę. Okazuje się, że maratony dziennikarz zamieni na długie pacery z czworonożnym przyjacielem.

Dodał, że na te jednak przyjdzie mu trochę poczekać, bo Luter jest jeszcze zbyt mały na długie trasy, ale za kilka miesięcy będzie to już możliwe.

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować:Księżna Kate zareagowała na kłamstwa w serialu "Harry i Meghan". Żona Williama wyłamała się spośród członków brytyjskiego dworu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Żona Grzegorza Krychowiaka pochwaliła się idealną sylwetką. Celia pokazała się na zdjęciach z torebką z aligatora wartą fortunę. Internauci zdumieni

O tym się mówi: Mocne słowa Anny Wendzikowskiej na temat Edwarda Miszczaka. Co takiego powiedziała dziennikarka