Ania, ładna, młoda kobieta, mająca dobrą pracę i odpowiednią pensję, wyszła za Sebastiana. Uważny i kochający mąż. Żyją zgodnie, wzięli mieszkanie na kredyt hipoteczny. Pracują, porządkują bibliotekę i wyjeżdżają razem na wakacje.

Byli prawie szczęśliwi. Ktoś bardzo źle im życzył

Sielankę zakłóciła tylko teściowa, z jakiegoś powodu nie od razu zaakceptowała swoją synową. Za wszelką cenę próbowała ich rozdzielić. Doszło do tego, że Sebastian, który ma godną pozazdroszczenia cierpliwość, zdenerwował się i pokłócił z matką.

Po tej kłótni teściowa jakby się uspokoiła. Zaczęła się nawet uśmiechać do synowej. Tylko uśmiech był w jakiś sposób sztuczny. Tak czy inaczej, kilka razy w miesiącu odwiedzała syna i synową, siedziała cicho, nie zaczynała kłótni, piła herbatę i wychodziła. Niedawno, miesiąc temu, Ania poinformowała rodzinę, że jest w ciąży.

Oczywiście teściowa się o tym dowiedziała. - Co za radość! Irena udawała szczęśliwą. Jednak dwa tygodnie później, wczesnym rankiem, Ania poczuła się bardzo źle. Zaczęła krwawić i odczuwała silny ból. Sebastian wezwał karetkę. Lekarz stwierdził mimowolne patologiczne utracenie ciąży. Ania trafiła do szpitala.

Tej tragedii można było zapobiec

Niestety lekarzom nie udało się uratować dziecka. Wszystko dzieje się w życiu. Utratę dziecka przez Anię i Sebastiana uznano więc za przypadek. Dziewczyna chciała jednak poznać przyczyny, które doprowadziły do ​​utraty dziecka, aby je wyeliminować i uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.

Po tygodniu od badania, gotowe były wyniki analiz. Jak się okazało, Ania została nafaszerowana lekiem powodującym poronienie. Ania przypomniała sobie, że w przeddzień pamiętnego dnia jej teściowa przyszła do nich z ciastem. Pod naciskiem syna Irina przyznała się, że podała lek w cieście.

Czemu? Dlatego, że nienawidziła swojej synowej, która zabrała jej syna. Więc co? Co osiągnęła? Zabiła wnuczkę, syn nawet nie chce o niej słyszeć, synowa nienawidziła jej z całego serca. Chciała nawet skontaktować się z policją. Jednak Sebastian poprosił ją, aby tego nie robiła. Irena została zupełnie sama. Teraz myśli z przerażeniem o swojej nędznej egzystencji.

Zerknij tutaj: Zapowiedź stacji TVN wywołała w sieci burzę. Wszystko przez Małgorzatę Rozenek-Majdan. O co chodzi

O tym się mówi: Trwa sądowa batalia o majątek po Krzysztofie Krawczyku. Ewa Krawczyk nie pojawiła się na rozprawie. Z jakiego powodu