Andrzej Piaseczny w rozmowie z portalem "Pomponik", zdradził jak widzi swoje pożegnanie ze światem doczesnym. Piosenkarz pokusił się o też o stwierdzenie, że nie jesteśmy niczym więcej, jak tylko "jesteśmy kupą myślącego mięsa".
Jak swoje pożegnanie z doczesnością widzi Andrzej Piaseczny?
Wiele gwiazd deklaruje publicznie, że po śmierci chciałoby, aby ich narządy pomogły innym osobom. W gronie tym znalazły się między innymi Julia Wieniawa oraz Dorota Rabczewska. O tym, jak chce zostać pochowany, opowiedział również Andrzej Piaseczny. Piosenkarz przyznał, że on także chciałby, aby jego narządy mogły posłużyć innym.
Stwierdził nawet, że w aplikacji mobilnej dedykowanej obywatelom, poza dowodem osobistym, czy prawem jazdy, powinna się znaleźć także odpowiednia deklaracja dotycząca tego, czy chcemy po śmierci zostać dawcami narządów, czy też nie.
"Jesteśmy tylko kupą myślącego mięsa, więc służmy, nawet jak nas już nie będzie. Jeżeli komuś mogę uratować życie, to jest element mojej moralności - czynienie dobra" - powiedział Andrzej Piaseczny.
Dlaczego to takie ważne?
Andrzej Piaseczny przyznał również, że członek jego rodziny przez dwa lata czekał na przeszczep serca i na całe szczęście doczekał operacji, bo ktoś zdecydował, że chce podarować swój organ po śmierci innemu człowiekowi.
Piasek zapytany o to, czy po śmierci chciałby zostać skremowany, odpowiedział, że jest to najbardziej rozsądna opcja, biorąc pod uwagę fakt, że na świecie jest nas po prostu zbyt dużo. Piosenkarz przyznał również, że "planuje dobre, długie życie".
Zaskoczyła was deklaracja Andrzeja Piasecznego?
To też może cię zainteresować: Znicze i chryzantemy to nie jedyne, co możemy kupić pod cmentarzem. Wiele osób nie kryje oburzenia. O co chodzi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nowe fakty w sprawie zdarzenia z udziałem Jerzego Stuhra. Motocyklista ze szczegółami opisał zachowanie aktora
O tym się mówi: Ewa Drzyzga przeszła niesamowite zmiany. Fani dziennikarki wręcz nie mogli jej rozpoznać. Gwiazda TVN zasypana komplementami