Zdrowy i wysportowany tancerz był w chwili śmierci 34-letnim narzeczonym, ojcem i przyjacielem wielu znanych i nieznanych opinii publicznej ludzi.

Krzysztof Ibisz wzruszająco zwrócił się do Żory Korolyova na Instagramie

Jego zagadkowe odejście związane było, według medialnych doniesień z zapaleniem mięśnia sercowego. To jednak nie tłumaczy nagłego zgonu podczas przygotowań do wyjścia na trening. Według tajemniczego informatora, tancerz był w dniu swojej śmierci mocno "zabiegany" i pieczołowicie przygotowywał się do wyjścia na jeden z wielu w jego życiu treningów.

Dzisiaj miałby już 35 lat i wciąż wiele życia przed sobą, jednak zapalenie mięśnia sercowego, którego etiologii do tej pory nie zdradzono, przerwało w krótkiej chwili życie młodego tancerza, który na świat przyszedł w Odessie.

Krzysztof Ibisz, wspominając przyjaźń z Żorą, zwrócił się bezpośrednio do niego na swoim instagramowym profilu. Z tego wpisu dowiadujemy się, że panowie spotykali się od czasu do czasu w różnych miejscach świata.

Dziennikarz w swoim wzruszającym tekście ubolewa nad tym, że już nigdy nie będzie im dane się spotkać - Hej @zorakorolyov brakuje mi Ciebie🖤. Dziś bym dzwonił z życzeniami na Twoje 35 urodziny. Byłeś wspaniałym Tatą, kochającym i dbającym o Rodziców synem, a z Ewelinką tworzyliście pełen miłości związek. Los miał niestety inne plany… Już nie spotkamy się w Odessie czy Warszawie, nie pogadamy, a co najgorsze nie przyjedziesz po Sonię.
Tak bardzo przykro🖤 - czytamy w poście Krzysztofa Ibisza, który tekstem tym okrasił archiwalne, wspólne zdjęcie ze zmarłym przyjacielem.

To też może cię zainteresować: Dominika Gwit pochawaliła się zdjęciem swojego dziecka. Fani doszukali się nawet podobieństwa maluszka do jednego z rodziców

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jeśli w czasie snu, zdarza ci się coś takiego, musisz mieć się na baczności. Naukowcy nie mają wątpliwości, to sygnał ostrzegawczy od organizmu