6,5 minuty wedle analizy specjalisty chirurgii naczyniowej zajmowały liczne konsultacje medyczne w przychodni przyszpitalnej, w której pracuje mężczyzna.
Lekarz chirurg postanowił osobiście zgłosić się do rzecznika z problemem
Maciej Jedliński zakomunikował, że jest to łamanie praw pacjenta, dlatego też podjął karkołomną decyzję, aby poinformować o tym, ile poświęcał czasu pacjentom szpitalnego rzecznika pacjenta.
To był krzyk rozpaczy z mojej strony - przyznał w rozmowie z mediami. Problem nie doczekał się ostatecznego rozwiązana, jednak chirurg potwierdza, że rejestratorki w poradni zapisują aktualnie trochę mniejszą ilość pacjentów na raz w konkretnym dniu, dlatego teraz czasu na wizyty jest więcej.
Jak wyjaśnia placówka, przyczynę tak tragicznych wyników stanowi spora ilość pacjentów ze specjalnymi przywilejami, które sprawiają, że trzeba ich przyjąć w wyznaczonym wcześniej czasie. Kierownictwo szpitala pracuje nad zrealizowaniem kolejnego wzoru na organizację przyjęć.
Należy zaznaczyć, że według medyka wcześniejsi szefowie doprowadzili do absurdalnej sytuacji przyjmowania coraz większej grupy ludzi w danym terminie, co spowodowało zmniejszanie stopniowe ilości czasu na wizytę z 15 minut na 6,5 minuty.
Miał w pewnym momencie po 28 pacjentów do przyjęcia w ciągu trzech godzin pracy. Spora grupa z nich zapisana była na jedną i tę samą godzinę, co sprawiało, że wszyscy na raz chcieli się znaleźć we wnętrzu gabinetu.
Pragnę podkreślić, że w sześć i pół minuty muszę zebrać wywiad, wykonać badanie, zlecić badania dodatkowe, wypisać receptę, a także zmienić opatrunek, opracować ranę, zdjąć szwy po operacji i jeszcze często samodzielnie wykonać USG. Trudno jest to wszystko zrobić w tak krótkim czasie- stwierdził medyk.
Co sądzicie o takiej sytuacji?
O tym się mówi: Królowa Elżbieta II zaskoczyła brytyjską opinię publiczną sporą zmianą. O co chodzi
Nie przegap tego: Gwiazda “Galerianek” Dominika Gwint szczerze o swoim efekcie jojo. Co zniweczył o spektakularną metamorfozę aktorki