Uczestnicy show wyjechali z Polanicy-Zdroju będąc parą, co niezwykle wzruszyło widzów i fanów, którzy kibicowali ich związkowi. Teraz Super Express przypomina, jak zakochani opisali swoje zaręczyny.
Natalia podejrzewała, że córka jest bardziej poinformowana o planowanym przebiegu uroczystej kolacji...
Między Natalią a Markiem zaiskrzyło podczas uczestnictwa w czwartej edycji kultowego programu "Sanatorium miłości". Dostarczyli oni wielu wzruszeń widzom, którzy byli naocznymi świadkami licznych sytuacji pełnych romantyzmu, do jakich dochodziło między tą dwójką.
Bohaterowie programu opisali, jak przebiegły zaręczyny. Jak się okazuje, Marek przed w konspirację z córką seniorki, aby uroczyście poprosić ją o rękę z zupełnego zaskoczenia.
Jako goście programu śniadaniowego TVP "Pytanie na Śniadanie", zdradzili kulisy romantycznych zaręczyn, podczas których nie obyło się bez chwili wzruszeń, oraz stresu.
Według ich relacji, Marek zaprosił Natalię na romantyczną kolację podczas pobytu w Rewie. Jak przyznała Natalia, była bardzo zaskoczona w tym, co zobaczyła po wejściu na mostek kapitański. Jak się okazało, seniorka wyczytała w karcie dań, że to miejsce ma specjalne przeznaczenie.
Szczęśliwa narzeczona przyznała, że szykując się na tę kolację, usłyszała od córki poradę, aby włożyła jakąś ładną sukienkę. Zaczęła przeczuwać wówczas, że latorośl prawdopodobnie została wtajemniczona w sprawy organizacyjne owej uroczystej i romantycznej kolacji.
Gdy zobaczyła cudnie przystrojony stół obsypany płatkami róż i przeczytała w karcie, że mostek kapitański służy parom do zaręczyn i nie tylko, wszystko stało się jasne - On w tym momencie wstał i otworzył pudełeczko [...]. Cała się trzęsłam i telepałam, ale byłam tak szczęśliwa, że się popłakałam - wyznała Natalia.
Spojrzała na małe pudełeczko podane jej przez Marka, a całe jej ciało trzęsło się ze zdenerwowania. Gdy ukochany otworzył maleńkie pudełeczko, z którego wydobyty został pierścionek, okazało się, że jest on na paluszek Natalii za luźny.