Dlaczego moja siostra uważa, że ​​skoro mój mąż i ja mamy już mieszkanie i samochód, to powinnam oddać swój spadek na rzecz nieszczęsnej siostry. Ale nie zamierzam tego robić, bo nasi rodzice dali nam taki sam start, a to, jak ona to wszystko zmarnowała, nie jest moim zmartwieniem.

Moja siostra i ja dzielimy tylko trzy lata. Nasi rodzice nigdy nas nie dzielili i starali się dawać wszystko równo. Ale siostrze nie podobało się to stanowisko, bardziej była zadowolona z punktu widzenia swojej babci, która uwielbiała swoją najmłodszą wnuczkę i zawsze mówiła, że ​​najlepsza rzecz w rodzinie powinna trafiać do najmłodszych.

Była to babcia ze strony ojca, z którą on sam tak naprawdę nie chciał się komunikować. Babcia również rozumowała w swojej rodzinie, a tata był najstarszym dzieckiem. Myślę, że nie ma potrzeby dalszego wyjaśniania.

W naszej rodzinie ani młodsi, ani starsi nie mieli żadnych przywilejów. Indywidualnie otrzymaliśmy coś tylko na urodziny, tutaj święto było indywidualne, ale to wszystko.
Kiedy skończyłam szkołę, rodzice zapłacili za moje studia. Potem opłacili też studia mojej siostrze, ale ja skończyłam studia, a moja siostra wyleciała z trzeciego roku, mówiąc, że nie lubi swojej specjalności i będzie szukać siebie.

Rodzice nie przeszkadzali jej w poszukiwaniach siebie, ale postawili warunek - powinna pracować. Byli gotowi wesprzeć studentkę, ale po prostu dorosłą dziewczynę, która nie uczy się i nie pracuje - nie. Moja siostra się tego nie spodziewała.

W tym czasie skończyłam już studia, znalazłam pracę i myślałam o wynajęciu mieszkania. Rodzice nie wypędzili mnie z domu, ale sama już chciałam mieszkać osobno. Postanowiliśmy spróbować zamieszkać z moim chłopakiem. Wynajęliśmy razem mieszkanie, podzieliliśmy budżet i dostaliśmy swoistą próbkę życia rodzinnego.
Ten stan w ciągu czterech lat przerodził się w prawdziwe życie rodzinne. Wyszłam za mąż i rodzice przekazali pieniądze na ślub, które wystarczyły na zadatek na kredyt hipoteczny. Nie marnowaliśmy ich na bzdury, wzięliśmy kredyt hipoteczny i zaczęliśmy spłacać.

Patrząc na to wszystko, moja siostra pospiesznie wyszła za mąż. Otrzymała też prezent od rodziców w tej samej wysokości co ja, ale ona i jej mąż zdecydowali, że jeszcze będą mieli czas na zaciągnięcie kredytu hipotecznego, ale nie na życie na haju. Dlatego pominęli prezent rodzicielski.

Wiem, że rodzice nie byli z tego zadowoleni, ale nic nie powiedzieli. Ich zadaniem jest dawanie, ale to, jak skorzystają z prezentu, nie jest już ich problemem.

Mój mąż i ja spłaciliśmy kredyt hipoteczny na jedno mieszkanie, wzięliśmy mieszkanie trzypokojowe i teraz za to płacimy. W międzyczasie udało się kupić samochód. Nie nowy, ale w dobrym stanie, będzie nam odpowiadał. Za dwa lata pomyślimy o potomstwie. Szkoda tylko, że rodzice swoich wnuków nie zobaczą. Odeszli zeszłej zimy.
Do niedawna moja siostra i jej mąż nadal wynajmowali mieszkanie, ciągle nie mają pieniędzy, bo udało im się dostać pożyczki, których nie mają czasu na spłatę. Zawsze pożyczali od swoich rodziców i próbowali nas wodzić za nos, ale od razu odmówiłam w tym udziału. Sami się nie tuczymy, a siostra nie lubi spłacać swoich długów. A ja nie byłam gotowa tak po prostu tracić pieniędzy.

Teraz mamy pytanie dotyczące dziedziczenia. Znajdowało się tam mieszkanie trzypokojowe i domek. Dziedziczenie otrzymujemy w równych częściach, ale to nie odpowiada mojej siostrze. Próbuje nakłonić mnie do zrezygnowania z mojego udziału na jej korzyść.

- Będzie sprawiedliwie. Masz już mieszkanie i samochód. Gdzie nadal masz dziedzictwo rodzicielskie? - Jest oburzona.
Ale nie wiem, co się tutaj dzieje. Jeśli rodzice dali nam mieszkanie i samochód, a siostrze nic nie dano, to moglibyśmy mówić o jakiejś niesprawiedliwości. Wtedy zgodziłabym się zrezygnować z mojego udziału. Ale nie mamy tej samej historii.

Na początku otrzymywaliśmy te same pieniądze od naszych rodziców, a kto jak spożytkował, to sprawa wszystkich. A biorąc pod uwagę, ile moja siostra pożyczyła pieniędzy od rodziców i nie zwróciła, bardziej logiczne byłoby, gdyby odmówiła spadku, ponieważ ja tak nie wyciągnęłam od nich pieniędzy.

Siostra już szybko wprowadziła się do mieszkania rodziców, wierząc, że to coś zmieni, ale według dokumentów połowa należała do mnie i nadal należy. Jedyne, co mogę zaoferować mojej siostrze, to kupienie mojej części. Ale ta opcja jej nie odpowiada, uważa, że ​​to nieuczciwe.

Nie widzę sensu w przekonywaniu. Ma dwa miesiące na podjęcie decyzji, co zrobić. Wtedy wystawię swój udział na sprzedaż. Nic nie jestem winna mojej siostrze.

O tym się mówi: Magdalena Adamowicz odpowie za nieuczciwość. Materiał dowodowy nie budzi wątpliwości

Zerknij tutaj: Znana wróżka Anna Kempisty sprawdziła, kto zastąpi Władimira Putina. Opisała kogoś zaskakującego

O tym pisaliśmy ostatnio: Krążownik Moskwa oficjalnie uznany za zatopiony. Matki marynarzy otrzymują prośbę od władz. O co chodzi