500 plus jest jednym z najczęściej pobieranych świadczeń w Polsce. Niewielu jednak wie, że są przypadki, w których pobierający zmuszony jest zwrócić pieniądze. Kiedy to się dzieje?

500 plus to jeden z najpopularniejszych polskich programów. Świadczenie chętnie jest pobierane przez rodziców. 500 plus jest także bez wątpienia popisowym projektem partii rządzącej, dzięki któremu Prawo i Sprawiedliwość zjednała sobie wyborców.

Program 500 plus przeznaczony jest nie tylko dla Polaków. O świadczenia mogą ubiegać się Ci Ukraińcy, którzy otrzymali w Polsce numer PESEL, będący niezbędny przy uzyskaniu zapomogi. Ukraińcy, którzy są zmuszeni znaleźć w Polsce schronienie przed wojną powinni mieć na uwadze kilka kwestii związanych z prawem do pobierania świadczeń.

Od początku kwietnia do Polski trafiło blisko 3,3 mln Ukraińców. Wielu z nich zdecydowało się pobierać świadczenie 500 plus, które mogli uzyskać po spełnieniu odpowiednich warunków. ZUS postanowił przypomnieć, że Ci Ukraińcy, którzy opuszczają Polskę muszą zrzec się świadczenia.-

-Obywatele Ukrainy, którym ZUS wypłaci pieniądze z programów 500 plus i rodzinnego kapitału opiekuńczego muszą poinformować Zakład o wyjeździe z Polski. Pobieranie pieniędzy pomimo utraty prawa do ich otrzymywania skutkować będzie koniecznością ich zwrotu wraz z odsetkami - przekazuje ZUS.

ZUS/ screen yt
ZUS/ screen yt
ZUS/ screen yt

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Czy szykuje się jakaś akcja ze strony Białorusi. Łukaszenka wysyła wojska na naszą granicę. Jeden z opozycjonistów ujawnia prawdę o tych działaniach

Jak informował portal „życie.news”: Donald Tusk publicznie oskarżył Zbigniewa Ziobro o szantażowanie Jarosława Kaczyńskiego. Jest już odpowiedź ministra sprawiedliwości. O co tu chodzi

Ze świata znanych ludzi informowaliśmy o: Joanna Opozda zachwyca na nowych zdjęciach. Fani jednak martwią się o porzuconą żonę Antka Królikowskiego. Czy są jakieś powody do niepokoju

Sprawdź również ten artykuł: Przemysław Kossakowski odchodzi z telewizji. Sprawę skomentowała jego koleżanka z pracy. Barbara Kurdej-Szatan rzuciła nieco światła na tą decyzję