Dziennikarze portalu "Pomponik" zdecydowali się zapytać Michała Wiśniewskiego o powód, z jakiego zablokował w mediach społecznościowych Mandarynę. Opowiedź piosenkarza będzie dla wielu osób sporym zaskoczeniem.

Michał Wiśniewski o zablokowaniu Mandaryny

Michała Wiśniewskiego jego fani mogą oglądać obecnie w jury programu "Twoja twarz brzmi znajomo". To właśnie na planie muzycznego show Polsatu, lider Ich Troje został zapytany o powód zablokowania przez niego Mandaryny w mediach społecznościowych.

Piosenkarz stwierdził, że jego życie nie krąży wokół mediów społecznościowych, a to, kogo obserwuje, a kogo nie, nie powinno nikogo interesować. "Zajmijmy się sobą, nie żyjmy życiem innych" - powiedział.

Dodał, że nie czuje potrzeby prowadzenia rozmów o Mandarynie, bo w zupełności wystarczy mu to, "że Mandaryna dużo mówi o nim".

Bajkowy ślub a potem rozstanie

Przed dwoma dekadami, Michał Wiśniewski i Mandaryna, tworzyli jedną z najbardziej rozpoznawalnych par polskiego show biznesu. Rozpisywały się o nich media, a nawet mieli własne reality show. Ich bajkowy ślub śledziły miliony Polaków, podobnie jak pojawienie się na świecie dwójki ich dzieci.

Choć ślubowali sobie miłość do grobowej deski, ich małżeństwo skończyło się po czterech latach. Potem próbowali ze sobą pracować. Ogłosili nawet, że Michał Wiśniewski zostanie menadżerem Mandaryny.

I tym razem, nie byli w stanie zbyt długo ze sobą wytrzymać i ponownie ich drogi się rozeszły. Mandaryna przyznała, że poróżniło ich spojrzenie na rozwój kariery Mandaryny, a także gust muzyczny.

Jak myślicie, z jakiego powodu Michał Wiśniewski zdecydował się zablokować Mandarynę w social mediach?

To też może cię zainteresować: Marcin Hakiel udzielił kolejnego wywiadu. Fani nie mają wątpliwości, nawiązał do swojego związku z Katarzyną Cichopek

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Rutkowski zabiera głos w sprawie nagrań rozmów Kasi Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Detektyw miał okazję je usłyszeć

O tym się mówi: Huta Azowstalu granicznym znakiem ukraińskiego ruchu oporu w Mariupolu. Szpital w opłakanym stanie