Jak przypomina portal "Pomponik", przed kilkoma tygodniami Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel poinformowali o zakończeniu związku. Marcin Hakiel mocno przeżył rozstanie, o czym opowiedział w głośnym wywiadzie, przeprowadzonym przez Aleksandrę Kwaśniewską. Ostatnio po raz kolejny otworzył się na temat rozpadu swojego małżeństwa. Co dokładnie powiedział?
Wywiad Marcina Hakiela odbił się szeroki echem
Marcin Hakiel w ostatnim czasie dość regularnie pojawia się w mediach. Po tym, jak para zdecydowała podzielić się ze światem wiadomością o rozstaniu, Marcin Hakiel w ramach radzenia sobie z problemem, zaczął o nim mówić. Najpierw ograniczał się do mediów społecznościowych, potem poszedł o krok dalej.
Głośnym echem odbił się w mediach wywiad, jakiego udzielił Aleksandrze Kwaśniewskiej. To właśnie w jego trakcie, Hakiel zasugerował, że przyczyną jego rozstania z Cichopek był inny mężczyzna. Mówiąc to, tancerz zapewne nie spodziewał się, że pociągnie to za sobą hejt na jego żonę.
Marcin Hakiel po raz kolejny pokusił się o szczerość
Po rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską, Marcin Hakiel udzielił kolejnego wywiadu. Co prawda, w dużej mierze dotyczył on spraw zawodowych, ale nie zabrakło odniesień do życia prywatnego tancerza.
Hakiel był gościem Radia Zet z okazji Światowego Dnia Tańca. Jedno z zadanych mu pytań dotyczło tego, jak poprosić kobietę do tańca. W jego odpowiedzi, wiele osób dopatrzyło się nawiązania do tego, jak zaczęła się jego znajomość z Kasią Cichopek.
"Zawsze warto spróbować, nawet jak nie jesteśmy mistrzami tańca, to a nuż widelec okaże się, że ta partnerka, którą poprosimy, będzie (...) tą jedyną" - powiedział Marcin Hakiel, który poznał swoją żonę dzięki programowi "Taniec z gwiazdami".
Wy też dostrzegacie w słowach Marcina Hakiela odniesienie do tego, jak poznał Katarzynę Cichopek?
To też może cię zainteresować: Wołodymyr Zełenski spotkał się w Kijowie z polskimi dziennikarzami. Padły ważne słowa w stronę Polaków
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Wnukowie zabrali babcię do wsi i zostawili ją samą. Kiedyś ktoś zapukał do jej okna
O tym się mówi: Huta Azowstalu granicznym znakiem ukraińskiego ruchu oporu w Mariupolu. Szpital w opłakanym stanie