Dawny premier Polski Leszek Miller utrzymuje, iż Władimir Putin to nie "szaleniec". - Myśli w miarę pragmatycznie i wie, co jest możliwe, a co nie - skomentował europarlamentarzysta w audycji "Gość Wydarzeń". Były premier zdradził dodatkowo przebieg wstępnej wymiany myśli z rosyjskim liderem.
Leszek Miller nie uważa Władimira Putina za szalonego zbrodniarza
Wyświetl ten post na Instagramie
To było w grudniu 2001, kiedy składałem oficjalną wizytę i miałem rozmowę z Putinem i ówczesnym premierem Rosji. Putin wówczas powiedział, że jeśli chodzi o UE, to nie mają jakichś wielkich zastrzeżeń, a jeśli chodzi o NATO, to zawsze będą się przeciwstawiali, kiedy przybliża się w kierunku granic Rosji - stwierdził Miller.
W razie poczucia zagrożenia, Rosja użyłaby taktycznej broni jądrowej na terenie Ukrainy, jak twierdzi Miller
Putin jego zdaniem bez względu na wewnętrzne zamiary ma pełną świadomość tego, że napad na członków NATO znaczy włączenie całej olbrzymiej machiny o nieprzebranej potędze.
Dodał, że NATO stanowi poważny element odstraszający, jednak gdyby coś zaszło, ofensywa NATO byłaby równie druzgocąca.
Jak stwierdził Miller, gdyby atak rosyjski nie powiódłby się, a Władimir Putin, przegrywając, poczułby zagrożenie, to nader możliwe jest zastosowanie taktycznej broni jądrowej, lecz na Ukrainie, bez objęcia obszarów należących do NATO, jak przyznał na swoim twitterowym profilu.
Niemożliwy jest dzisiaj atak Rosji na jakiekolwiek państwo NATO. Jeśli Rosja zacznie definitywnie przegrywać wojnę z Ukrainą, to bardziej prawdopodobny jest taktyczny atak nuklearny na terytorium Ukrainy, ale nie na państwo NATO. @PolsatNewsPL
— Leszek Miller (@LeszekMiller) April 19, 2022
O tym się mówi: Rosyjskie kłamstwa i propaganda zbierają swoje żniwo. To nagranie rozwiewa wszelkie wątpliwości
Zerknij tutaj: 49 letnia jurorka "Top Model" jest w ciąży. Katarzyna Sokołowska ujawniła swój największy sekret