Nie byłam specjalnie zdenerwowana odejściem ojca, bo w rodzinie były z nim ciągłe kłótnie, nie było nic dobrego do zapamiętania.
Moja matka pozwała ojca o alimenty. Warto powiedzieć, że nie chodziło tu o bogacenie się, a raczej o zemstę, gdyż w tamtych czasach alimenty były popularną metodą zemsty. Mama oczywiście osiągnęła swój cel, były mąż z chciwości, aby nie dopłacać ani grosza własnej córce, porzucił oficjalną pracę.
Chciwość mojego rodzica przekroczyła wszelkie granice rozsądku i adekwatności. Tatuś oficjalnie nie pracował ze względu na skromne alimenty, jakie miał na mnie płacić, przepisał mieszkanie nabyte w drugim małżeństwie swojej żonie, żebym w żadnym wypadku nic nie dostała. A zabawne jest to, że nie zalegalizował drugiego małżeństwa, a nawet odmówił zarejestrowania się w akcie urodzenia swojego drugiego syna.
Dziwne, ale ich małżeństwo trwało długo. W pełni zatroszczył się o żonę i dziecko, postawił syna na nogi. Nie zarobił jednak ani mieszkania, ani samochodu, a z powodu nieoficjalnej pracy na pół etatu został prawie bez emerytury.
Mama i ja dostaliśmy od tatusia grosze, za które notabene nie można było nawet kupić karty podróżnej. Ojca specjalnie nie pamiętałam, bez niego życie toczyło się jak zwykle, żyłyśmy razem cicho, spokojnie...
Mama niestety zmarła wcześnie, nie zdążyła nawet zobaczyć wnuka. Wyszłam za mąż, urodziłam syna. Mieszkaliśmy z mężem w dwupokojowym mieszkaniu, które odziedziczyłam. Po urodzeniu dziecka relacja z małżonkiem przestała być gładka, ale myślę, że zdarza się to wielu parom.
Kiedy usłyszałam pukanie do drzwi, podeszłam, otworzyłam je, stał tam mój ojciec. Nie obcy, jeśli się zorientujesz, pomyślałam...nie chcę go tu.
„Cześć, córko. Przyszedłem do ciebie, aby przeżyć moje życie!” Tata mi powiedział.
„Oszalałeś na starość?” - Będąc lekko zdezorientowana, odpowiedziałam
„Pozwę cię, jeśli mi nie pozwolisz. Zapłaciłem alimenty, teraz jesteś prawnie zobowiązana zapewnić mi przyzwoitą starość ”- kontynuował bezwstydnie ojciec.
„Gdzie mogę cię umieścić? Nie mamy wystarczająco dużo miejsca!” - oświadczyłam.
„To już nie mój problem. Zgodnie z prawem wszystko musi być zrobione ”- odpowiedział, wbijając kulę w moje argumenty.
Okazało się, że został wyrzucony z drugiej rodziny, dużo pił, stracił pracę i prawie nie było emerytury. Zostałam mu tylko ja. Szczerze mówiąc, było mi go żal, żeby nikogo nie wypędzić na ulicę. Istniała nadzieja, że dobrze porozumie się z moim synem, że zostanie prawdziwym dziadkiem. Ale niestety nie był dobrym ojcem, nie został też dziadkiem. Nie przestał pić, zaczął nakłaniać mojego męża do picia, a nasz związek ostatnio był napięty. Wraz z nadejściem taty zaczęły się skandale.
Cóż mogę powiedzieć, moja cierpliwość pękła i wyrzuciłam męża, tak jak kiedyś moja matka wyrzuciła ojca. Tyle że ja nie będę starała się o alimenty, mój syn nie musi mieć takiego „szczęścia”.
To też może cię zainteresować: Smutna wiadomość dla fanów "Świta według Kiepskich". Odszedł jeden z aktorów występujących w produkcji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Mocne słowa Piotra Żyły: "to są durne zawody". Skoczek zapowiada koniec swojej przygody
O tym się mówi: Seniorka zaufała niewłaściwej osobie. Kosztowało ją to ponad milion złotych. Sprawą zajęła się policja