O bardzo trudnych chwilach pełnych strachu o życie swojego dziecka, blogerka napisała między innymi na swoim instagramowym profilu. Ujawniło wówczas, że lekarze udzielili pomocy dziewczynce w ostatniej chwili, gdyż groziła dziecku poważna sepsa.
Rodzina Kasi Tusk przeszła chwile grozy
Wyświetl ten post na Instagramie
W ramach natychmiastowego przeprowadzenia diagnostyki, lekarze zmuszeni byli pobrać wnuczce byłego premiera Polski Donalda Tuska płyn mózgowo-rdzeniowy, lecz niestety ze względu na ogromny pośpiech dziewczynka nie miała podanego znieczulenia. Celebrytka opisała dramatyczne chwile - Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na widok których chyba każdej mamie robi się słabo. (...)
Wyświetl ten post na Instagramie
Bardzo zły stan zdrowia dziecka mocno odwrócił do góry nogami rodzinie Katarzyny Tusk okres świąteczny i noworoczny. Grozę budzi świadomości, że dziewczynkę od śmierci dzieliły jedynie godziny.
Na szczęście "Super Express" wyśledził Katarzynę Tusk wynoszącą córeczkę z placówki medycznej. Ulga na zamaskowanej twarzy blogerki ewidentnie sugeruje, że dziewczynka zakończyła już swoją hospitalizację i wróciła do domu. Zdjęcia mówią same za siebie.
O tym się mówi: Do nietypowych scen doszło na planie "Spraw dla reportera". Polały się łzy
Zerknij też tutaj: Jarosław Kaczyński straci na zmianach wprowadzonych w ramach Polskiego Ładu. O jakiej kwocie mowa
Nie przegap: Premier Mateusz Morawiecki postanowił publicznie przeprosić Polaków. Czego dotyczyły przeprosiny