Na Igrzyskach Olimpijskich reprezentował nas trzy razy, a z kariery sportowej postanowił zrezygnować w wieku 26 lat, by zatrudnić się w amerykańskiej rewii.

Podczas kilku sezonów działał zarobkowo przez występy na lodowisku wcielając się w postać Batmana. Stał się legendą łyżwiarstwa figurowego, jednak dość wcześnie został wywieziony z Polski... Co dzisiaj porabia?

Mistrz z tęsknotą w sercu myśli o Polsce

Już niebawem stukną trzy dekady ostatnich zawodów, w których Grzegorz Filipowski ostatni raz reprezentował nasz kraj na zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Po osiągnięciu umiarkowanie zadowalających wyników w Albertville we Francji, po zajęciu 11. miejsca, jako pierwszy łyżwiarz na świecie prezentujący kombinację dwóch potrójnych skoków, postanowił o zakończeniu kariery sportowej.

Jak jechałem do Albertville w 1992 roku, słyszałem, że jestem nadzieją Polski na medal. Myślałem sobie: "Jaką nadzieją? Te medale są już zarezerwowane!". Na szczęście byłem wtedy w dobrej sytuacji - kiedy osiągałem największe sukcesy, mieszkałem już poza Polską, z daleka od tego szumu - wyjawił jakiś czas temu podczas rozmowy z jednym ze sportowych magazynów.

Obecnie trzyma pieczę nad talentem kilkudziesięciu młodych adeptów łyżwiarstwa szykujących się do swoich pierwszych w życiu mistrzostw w Kanadzie. Były sportowiec właśnie tam mieszka. Oglądając youtubowy kanał Cezarego Pazury czuje silną tęsknotę za Polską. Ubolewa, że z powodu ogłoszenia pandemii musi swoich uczniów szkolić w łyżwiarstwie częściowo w trybie zdalnym - przed komputerem.

YouTube/Benoit Lefebvre

O tym się mówi: Dariusz Siatkowski zdobył popularność w "Koglu-moglu". Jego tajemnicze odejście wywołało wiele spekulacji

Zerknij tutaj: Informacja o chorobie prezydenta Andrzeja Dudy wywołała w sieci burzę. Nie takie komentarze chciałby czytać