Kiedy poprawiała jego kroplówkę, nagle przyłapała się na myśli, że ten mężczyzna jest bardzo podobny do jej męża. Mąż Anny zmarł kilka lat temu, ale ona wciąż nie mogła o nim zapomnieć. Tak więc rysy twarzy pacjenta jeszcze bardziej przypominały jej zmarłego ukochanego męża.

Nigdy nie była w stanie do końca dojść do siebie, cały czas pamiętała swojego ukochanego mężczyznę.

A ostatnio jej syn Michał postanowił zapytać matkę:

- „Mamo, czy kiedykolwiek będę miał tatę? Wszystkie dzieci są często zabierane ze szkoły przez swoich ojców, tylko ja bez taty.”

Poprzedniego dnia Andrzej został przyjęty do szpitala po strasznym wypadku. Miał szczęście, że przeżył po tym, ale nie odzyskał jeszcze przytomności.

Kiedy Anna go zobaczyła, od razu zapragnęła jakoś wesprzeć Andrzeja: „Dasz rade. Poczujesz się lepiej - wyszeptała Anna, podchodząc do łóżka.

Na korytarzu rozległy się kroki. Chirurg wszedł na oddział w towarzystwie młodej dziewczyny. Wyglądała na zadbaną i nie miała więcej niż 25 lat. Okazuje się, że odwiedziła go żona Agata.

Kiedy zobaczyła męża w takim stanie, natychmiast wybuchła płaczem i zapytała chirurga.

- „Krzysztof, czy on wyzdrowieje? Czy teraz nas słyszy?

Lekarz powiedział Agacie, że chociaż nie jest w stanie podać dokładnej prognozy jego stanu, trzeba czekać i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Następnie skinął głową pielęgniarce, wskazując tym samym, że musi zostawić męża i żonę w spokoju.

Gdy tylko personel opuścił pokój, Agata przestała ukrywać swoje prawdziwe uczucia. Spojrzała ze złością na Andrzeja i powiedziała:

- "Jak długo będę czekać na moment, kiedy nas opuścisz!"

„Tak, jestem teraz z nim w szpitalu. Jaki jest problem? Czy tak trudno było zrobić wszystko dobrze z hamulcami, Pietre? Trzeba się spotkać i przedyskutować. Co powinniśmy zrobić dalej, inaczej nie chcę tu siedzieć z nim i czekać, aż mężulek się obudzi ”.

Agata postanowiła nie czekać, aż jej mąż się obudzi, nie obchodziło jej to. Spoglądała na męża przez kolejne 5 minut i wyleciała przez drzwi oddziału. A Andrzej wszystko słyszał.

Był bardzo zdenerwowany, że mieszkał z tą osobą przez 5 lat i nigdy nie zdawał sobie sprawy, że nie można jej ufać. Nie rozumiał, dlaczego tak bardzo go nienawidziła, bo kiedyś bardzo jej pomógł.

Dawno, dawno temu, 5 lat temu, Andrzej pojechał na stację benzynową po wodę na drogę, a potem przy ladzie zobaczył Agatę. Wydawała mu się bardzo słodka i wyrafinowana.

Mężczyzna natychmiast rozpoznał jej numer telefonu, a później zaczął się w niej zakochiwać. Ale kiedy Agata powiedziała, w jakiej rodzinie się wychowała, był bardzo zaskoczony.

Okazuje się, że jej rodzice byli uzależnieni od alkoholu. Pozbawiono ich praw rodzicielskich, a dzieci, Natalię i brata Piotra, zabrano do sierocińca. Potem ich rodzice zginęli w pożarze. Agata i Piotr zostali zupełnie sami...

Dziewczyna nauczyła się przetrwać w różnych warunkach, stała się bardzo przebiegła i łatwo znalazła podejście do Andrzeja. I zabrał ją do siebie, kupił jej wszystko, czego potrzebowała do życia, zapłacił za mieszkanie.

Potem Andrzej rozmawiał z dziewczyną, że potrzebuje wykształcenia. Poszła na studia psychologiczne, a kiedy skończyła, Andrzej był bardzo szczęśliwy, nawet bardziej niż Agata. Sam zapłacił za wszystkie jej studia.

Andrzej zarabiał bardzo dobrze, a Agata szybko zorientowała się, że stać ją na prawie wszystko i oczywiście to wykorzystała.

Dziewczyna chodziła do nocnych klubów i odpoczywała, nic nie robiła. Andrzejowi się to nie podobało.

Raz nawet pokłócili się o to. Andrzej zmęczył się tym wszystkim i chciał nastraszyć dziewczynę, żeby choć trochę się zastanowiła. Poprosił Agatę, aby zabrała swoje rzeczy i wyszła.

Wtedy Agata bardzo się przestraszyła, zrozumiała, że ​​łatwo może stracić swoją pozycję. I poprosiła Andrzeja, żeby jej wybaczył. Cóż, wybaczył.

Gdy o tym myślał, pielęgniarka Anna po cichu weszła na oddział i powiedziała mu:

- „Proszę się nie martwić, wyzdrowiejesz, najważniejsze jest, aby uwierzyć”.

I nagle Andrzejowi nagle zaświtało. Pomyślał o wypadku i przypomniał sobie rozmowę Agaty z kimś przez telefon. Mężczyzna zdał sobie sprawę, że zaaranżowali wypadek.

Zapytał pielęgniarkę, jak ma na imię.

„Nazywam się Anna, jestem pielęgniarką” – odpowiedziała dziewczyna.

– Myślę, że już ze mną rozmawiałaś – powiedział jej mężczyzna.

- "TAk. To prawda. Kiedy nie byłeś jeszcze przytomny. I to cud, że mnie usłyszałeś - powiedziała Anna.

„Proszę, Anno, nie mów mojej żonie, że czuję się lepiej. Nie chcę, żeby o tym wiedziała. Najpierw muszę zebrać myśli. Gdybyś tylko słyszała, co powiedziała do mnie tutaj, kiedy byłem nieprzytomny. Chciała, żebym w ogóle się nie budził – powiedział Andrzej do pielęgniarki.

Wtedy pielęgniarka pomyślała o tym, jak można tak zranić tak dobrego męża. Ale dni mijały, a Agata nie chciała odwiedzać męża.

I pewnego dnia, gdy pielęgniarka ścieliła łóżko, w którym leżał Andrzej, nagle przyszła jego żona.

Zdziwiła się i zapytała Annę, gdzie jest jej mąż.

„Już go tu nie ma” – powiedziała pielęgniarka.

Chciała też dodać, że jej mąż został przeniesiony do innego oddziału, ponieważ Andrzej był na rehabilitacji.

A Agata nawet nie słuchała tego, co chciała jej powiedzieć pielęgniarka. Radośnie wybiegła na ganek i zaczęła gorączkowo do kogoś dzwonić.

- „Kochanie, w końcu. On odszedł. Jak się cieszę. Że nie muszę go znowu słuchać. Czekam na Ciebie u mnie, konieczne będzie przeniesienie Twoich rzeczy, absolutnie.”

Agata roześmiała się i dodała: „Podziękuj Krzysztofowi! Zastanawiam się, kiedy mogę dobrać się do spadku”

„Nie w tym życiu” – odpowiedział jej Andrzej, który to wszystko słyszał i ukrywał się przy budynku.

Dziewczyna się przestraszyła, telefon wyślizgnął się jej z ręki i rozbił.

„Wiem wszystko. Nie chcę cię więcej widzieć. Odejdź tam skąd przyszłaś. Założyli mi nowy system alarmowy w domu, więc nie będziesz już mogła się tam dostać.”

Żona błagała i kłaniała się u jego stóp i robiła wszystko, co mogła, aby „poprawić” swój błąd, jak powiedziała. Jednak Andrzej był poważny i nigdy nie mógł jej wybaczyć...

Minęło trochę czasu i Andrzej całkowicie wyzdrowiał. Nie przestał komunikować się z pielęgniarką Anną. Nazwał ją swoim aniołem i wkrótce dała mu dwoje dzieci.

Wreszcie Andrzej znalazł tę, której tak długo szukał.

Jak informował portal "Życie Polska": SMUTNA WIADOMOŚĆ DLA FANÓW IGI ŚWIĄTEK! TENISISTKA NIE MA POWODÓW DO RADOŚCI. CO SIĘ STAŁO

Przypomnij sobie: ZAMIESZANIE WOKÓŁ BRYTYJSKIEJ RODZINY KRÓLEWSKIEJ! TYM RAZEM DO NIEPOROZUMIENIA MIAŁO DOJŚĆ PRZEZ CHRZEST CÓRKI KSIĘCIA HARRY'EGO I MEGHAN MARKLE

Portal "Życie Polska" pisał również: DAWID KWIATKOWSKI WYZNAŁ CAŁĄ PRAWDĘ. JEGO TAJEMNICA WYSZŁA NA JAW. O CO CHODZI