Od mojego ślubu minęło dwadzieścia lat. Od tego czasu nie byłam w stanie nawiązać kontaktu z teściową. Dołożyłam wszelkich starań, aby to zrobić, ale na próżno. Pomiędzy nami wciąż znajduje się mur obojętności. Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić, żeby wszystko zmienić.

Nie akceptowała mnie od pierwszego dnia znajomości. Przez cały czas traktowała mnie z ogromnym chłodem. Nie przyszła nawet na ślub swojego jedynego syna. Powiedziała, że nie mogła zostawić gospodarstwa.

Pojechaliśmy do niej z mężem i próbowałam jej jakoś pomóc na farmie. Ale nie była zbyt zadowolona z mojej pracy. W końcu zdecydowałam, że nie będę za wszelką cenę próbowała zdobyć jej sympatii. Przestałam do niej jeździć. Jeździł tam tylko mój mąż. Zawsze wracał do domu z zapakowanymi torbami. Matka nie skąpiła - oddała wszystko, co miała.

Tak mijał rok za rokiem, a nasze stosunki wciąż pozostały napięte. Przyzwyczaiłam się już do tego, że matka mojego męża traktuje mnie, jak kogoś obcego. Każda z nas żyła swoim życiem.

Po dwóch latach urodziła się nasza córeczka. Na chrzciny zaprosiliśmy mamę. I tym razem sie nie pojawiła, znów tłumacząc się gospodarstwem.

W końcu postanowiliśmy odwiedzić mamę całą rodziną. Mąż zadzwonił do niej i powiedział, że jedziemy z całą rodziną. Odpowiedziała, że ​​bardzo się cieszy, że urodziła się nasza córka i życzyła jej wszystkiego dobrego. Nie chce jednak, żebyśmy przywieźli ją do wioski. Jej odpowiedź całkowicie mnie zmroziła. Jeśli nie chce, nie będę się narzucać. Moja córka miała już trzy lata, a babcia nigdy wcześniej jej takiej nie widziała.

Oczywiście mi się to nie podobało. Nic nie dało, że podarowała wnuczce dużą torbę z zakupami i pieniędzmi, które odłożyła ze swojej skromnej emerytury.

Pewnej nocy zadzwonił telefon. Był to lekarz teściowej. Powiedział, że jest poważnie chora i musimy przyjechać.

Bez wahania wsiedliśmy do samochodu i rano pojechaliśmy na wieś do mamy. Kiedy weszliśmy do pokoju, poprosiła mnie, żebym została z nią sam na sam. Mąż z córeczką wyszli.

Opowiedziała mi dziwną historię. Powiedziała, że ​​kiedyś wyszła za mąż wbrew woli matki, za co przeklinała ją do końca życia. Powiedziała, że ​​cała jej rodzina będzie nieszczęśliwa. I tak bardzo utkwiło jej to w głowie, że bała się przekazać tę energię mi.

- Od razu cię polubiłem. Zawsze modliłem się o wasze wspólne szczęście. Teraz zostało mi kilka godzin. Chcę, abyście nadal byli zdrowi, więc codziennie módlcie się o zdrowie i szczęście swojej rodziny. Modlitwa będzie talizmanem przeciwko złej energii, którą kiedyś przekazała moja matka…

Rano mojej matki nie było. Byłem oszołomiona informacjami, które usłyszałam. Jak myliłem się co do teściowej, wierząc, że mnie nie kocha. A wszystko potoczyło się na odwrót – tak bardzo nas kochała, że ​​chroniła nas codzienną modlitwą i cierpliwością, by nie przekazywać złej energii podczas kontaktu. Jak mogła chroniła nas od wszelkiego zła. Mogła to zrobić tylko bardzo kochająca matka.

Jak informował portal "Życie Polska": SMUTNA WIADOMOŚĆ DLA FANÓW IGI ŚWIĄTEK! TENISISTKA NIE MA POWODÓW DO RADOŚCI. CO SIĘ STAŁO

Przypomnij sobie: ZAMIESZANIE WOKÓŁ BRYTYJSKIEJ RODZINY KRÓLEWSKIEJ! TYM RAZEM DO NIEPOROZUMIENIA MIAŁO DOJŚĆ PRZEZ CHRZEST CÓRKI KSIĘCIA HARRY'EGO I MEGHAN MARKLE

Portal "Życie Polska" pisał również: DAWID KWIATKOWSKI WYZNAŁ CAŁĄ PRAWDĘ. JEGO TAJEMNICA WYSZŁA NA JAW. O CO CHODZI