Nieprawdopodobna sytuacja w jednej z polskich wsi. Dwie rodziny od kilkudziesięciu lat toczą zawzięty spór o... drogę. Internauci są mocno rozbawieni całą sytuacją. O co chodzi?
Cała ta sytuacja do złudzenia przypomina spór między dwiema rodzinami z filmu “Sami swoi”. W niewielkiej wsi o nazwie Romanowo sąsiadują ze sobą pewne dwie rodziny, które od ponad trzydziestu lat są zwaśnione i pozostają we wrogich relacjach.
Okazuje się, że głównym problemem jest... droga dojazdowa do gospodarstw. Droga, która prowadzi do jednej z posesji, leży tuż obok pola uprawnego drugiego sąsiada.
Ten zaś od lat orze tę drogę tłumacząc, że jest to fragment jego pola i ma do tego prawo. Jak z tej sytuacji więc wybrnąć? Aby bliżej przyjrzeć się konfliktowi, do rodzin udał się reporter Polsatu, Stanisław Wryk.
Droga bez wyjścia?
Okazuje się, że jest wyjście z tej kuriozalnej sytuacji. Starosta powiatowy tłumaczy, że zawsze jest możliwość złożenia wniosku o drogę konieczną.
- Wystarczy złożyć wniosek o ustanowienie drogi koniecznej, to jest kilka dni i osoba, która zaorała drogę, dostanie nakaz przywrócenia stanu tak, żeby można było bezpiecznie dojechać - mówi Ernest Iwańczuk, starosta średzki.
Sąsiedzi jednak nie godzą się na takie wyjście, ponieważ drudzy... otrzymaliby z gminy pieniądze za ową drogę.
JAK INFORMOWAŁ PORTAL „ŻYCIE”: ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA JUŻ NIEBAWEM. SPECJALIŚCI RADZĄ, JAK DBAĆ O GWIAZDĘ BETLEJEMSKĄ, CZYLI KWIAT POJAWIAJĄCY SIĘ W NIEMALŻE WSZYSTKICH DOMACH W OKRESIE ŚWIĄTECZNYM
PORTAL „ŻYCIE” PISAŁ RÓWNIEŻ O: WARSZAWA: NIEPRAWDOPODOBNA SYTUACJA W JEDNYM Z MIESZKAŃ. KOBIETA BŁAGAŁA O POMOC PRZEZ CAŁĄ DOBĘ. JEJ WOŁANIE BYŁO LEDWO SŁYSZALNE. CO TAM SIĘ WŁAŚCIWIE WYDARZYŁO