Wcielona bezinteresowność

Czasem bywa tak, że jedynie odpowiedzialna prośba o pomoc jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwo naszego potomstwa. Ta historia udowadnia, że w świecie zwierząt jest podobnie...

Bezpańska suczka mieszkająca na ulicach Indii zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak z jej szczeniakiem. Wyglądał źle, nie mógł stanąć na łapach. Leżał na chodniku.

Nie mogła nic zrobić, więc sięgnęła po skrajne środki — zaczęła głośno szczekać. Nikt nie mógł nie usłyszeć jej rozpaczliwego szczekania.

Jeden z przechodniów uniósł szczeniaka, aby mu się przyjrzeć. Mężczyzna zadzwonił do kliniki weterynaryjnej, zdając sobie sprawę, że w tym przypadku potrzebna jest fachowa pomoc. Wkrótce na miejsce przybyli wolontariusze.

Zabrali go ze sobą. Matka w żaden sposób nie protestowała. Tylko sumiennie podążała za ludźmi, którzy zabierali jej potomstwo na leczenie.

Zwierzę było w naprawdę złym stanie. Nie mógł tego zrobić sam.

Wolontariusze zatrzymali psie dziecko w klinice, wzmocnili jego zdrowie. Teraz szybko biega i bawi się radośnie. Uwaga i troska nieznajomych uratowała mu życie.

To też może cię zainteresować: NIESPODZIEWANE ZNIKNIĘCIE PIERWSZEJ DAMY NIE SPODOBAŁO SIĘ WIELU OSOBOM. DLACZEGO AGATA DUDA WYSZŁA W ŚRODKU UROCZYSTOŚCI

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: ZATRWAŻAJĄCY INCYDENT NA MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI W WARSZAWIE. FUNKCJONARIUSZ OMYŁKOWO POSTRZELIŁ FOTOREPORTERA. RZECZNIK STOŁECZNEJ POLICJI PRZEPRASZA

O tym się mówi w Polsce: WIELU POLAKÓW MOŻE STRACIĆ WSZYSTKIE SWOJE OSZCZĘDNOŚCI. RZECZNIK FINANSOWY INFORMUJE O POWAŻNYM PROBLEMIE