Media społecznościowe są w wielu przypadkach wspaniałym źródłem cudownych, dobrych i pokrzepiających wiadomości. Wśród "selfiaczków" matek z błyskawicą na czole, gwiazda telewizji Polsat opublikowała na swoim koncie na Instagramie podnoszący na duchu post, który wielu wręcz wzruszy do łez.

"Gość w dom - Bóg w dom"

Oczywiście nie w każdym przypadku należy wpuszczać i ugaszczać na swoim terenie kogoś, kogo się nie spodziewaliśmy, a szczególnie kogoś, czyjej obecności nie chcemy. Katarzyna Dowbor, która ma pod opieką już pokaźną zwierzęcą trzódkę, bo trzy konie, trzy psy i dwa kotki, nie planowała jej powiększać, jednak Bóg zaplanował inaczej.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Niedawno podczas ulewnego deszczu pod moją furtkę przybłąkał się taki oto maluch. Był głodny i bardzo wystraszony. Nigdy nie widziałam tak przerażonego zwierzątka. 😢Sprawdziłam u weterynarza czy ma czip. Nie miał. Nie miał też obroży z adresówką. Dałam ogłoszenie i nikt się nie zgłosił. Okazuje się, że ma około 5 miesięcy, lęk separacyjny i jakieś bardzo ciężkie przejścia za sobą. Powoli jednak zaczyna się z nami oswajać. Dziś pierwszy raz wyszedł na spacer, ale cały czas trzymał się starszego brata Benia. Kocham moje zwierzęta za to, że po prostu przyjęły go do rodziny. Teraz ma na imię Rumpel. A za swoją panią wybrał moją córkę Marysię. I tak oto mamy trzy psy, trzy konie i dwa koty. Porobiło się! 😃😸🐴🐶❤️ . . #zwierzęta #stado #zwierzyniec #psy #pies #benio #rumpel #koty #konie #mojezwierzaki #kocham #słodziak

Post udostępniony przez Katarzyna Dowbor (@katarzyna_dowbor_official)

Jak opisała dziennikarka, podczas ulewnego deszczu pod jej bramką znalazł się wygłodzony i wystraszony psiaczek. Jak przyznała, nigdy nie widziała w zwierzątku takiego przerażenia.

Już po takim wstępie, przysłowiowa klucha puchnie w gardle, a bardziej wrażliwi na krzywdę zwierząt aż boją się czytać dalej...

Zapytała weterynarza czy ma czip i okazało się, że nie miał, ale też był bez obrozy, na której zwykle znajduje się adresówka. Gwiazda dała nawet ogłoszenie, jednak nikt chętny, by przygarnąć pieska się nie zgłosił. Okazało się, że to około pięciomiesięczny psiaczek, którego męczy lęk separacyjny i bardzo złe doświadczenia związane ze znęcaniem się.

Z tego może wynikać, że piesek długie godziny pozostawał zupełnie sam, bez jakiegokolwiek towarzystwa. Był głodzony i z pewnością szybko oderwany od swojej mamy.

Powoli jednak zaczyna się z nami oswajać. Dziś pierwszy raz wyszedł na spacer, ale cały czas trzymał się starszego brata Benia. Kocham moje zwierzęta za to, że po prostu przyjęły go do rodziny. Teraz ma na imię Rumpel. A za swoją panią wybrał moją córkę Marysię. I tak oto mamy trzy psy, trzy konie i dwa koty. Porobiło się! 😃😸🐴🐶❤️ .

Co sądzicie o decyzji gwiazdy?

O tym się mówi: Kraków: lekarze apelują do młodych ludzi. Coraz więcej z mich ma poważne problemy z sercem

Zerknij: Wczorajszego wieczoru czekało Polskę wielkie wydarzenie w Telewizji Polskiej. Nie można było tego przegapić