Dzień ślubu wyczekiwany jest przez narzeczonych z ogromną ekscytacją. Niecierpliwie odliczają oni do momentu, w którym będą mogli przysiąc sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Ta para czekała na tę chwilę ponad dekadę. Ich droga do wspólnego życia nie była usłana różami.

Panna młoda przeszła prawdziwe piekło

Życie Hayley Smith, o której tu mowa, było wyjątkowo trudne. Zdawało się, że nigdy nie stanie ona na ślubnym kobiercu.

W roku 2008 zaszła ona w ciążę pozamaciczną, co poskutkowało cierpieniem na niepadaczkowe zaburzenia napadowe. Jej sytuacja była niezwykle poważna - kiedy jednego dnia ukochany odnalazł ją nieprzytomną w samochodzie, zadecydowano u niej operację usunięcia prawego jajowodu. Hayley borykała się również z zespołem stresu pourazowego. Nie był to jednak koniec fatalnych wydarzeń w życiu kobiety. Kilka lat później otrzymała ona najgorszą diagnozę - raka piersi. Przez kilkadziesiąt miesięcy zmuszona była poddawać się męczącemu leczeniu, w czasie którego przeszła szereg operacji mających przywrócić ją do zdrowia.

Po dwóch ciążach i długiej walce z nowotworem, napady padaczki u kobiety stawały się coraz bardziej nieprzewidywalne. Zdarzało się, że podczas ataków (które pojawiały się nawet dziesięć razy dziennie!) Hayley upadała, łamiąc sobie kości i doznając innych bolesnych urazów. Tragiczny stan zdrowia sprawił, że przestała ona wierzyć w to, iż kiedykolwiek będzie w stanie poślubić swojego ukochanego. Niezwykle obawiała się ataku w trakcie składania przysięgi małżeńskiej. Zdecydowała się jednak na podjęcie tej trudnej decyzji.

Ceremonia mogła być dramatyczna w skutkach
Ceremonia mogła być dramatyczna w skutkach

Ślub mógł zakończyć się tragedią

"Zawsze marzyłam o tym, aby wziąć ślub. Tego ranka przebierałam się 10 razy. To było śmieszne. Po prostu nie chciałam, żeby to się wydarzyło jak przed ołtarzem, nie chciałam leżeć rozwalona w sukni ślubnej, z potarganymi włosami i nogami rozrzuconymi wszędzie. W końcu znalazłam odwagę, by to zrobić i wreszcie byłam wolna od raka" - wspomina kobieta.

Niestety, jej obawy były słuszne. Kiedy dotarła do ołtarza i zobaczyła przyszłego męża, nagle straciła przytomność. Atak okazał się jednak na tyle niegroźny, by para mogła spokojnie dokończyć ceremonię. Dziś Hayley jest w szczęśliwym małżeństwie, tak, jak zawsze marzyła.

Zobacz także: Warszawa żegna wyjątkowego księdza. Miał koronawirusa

Może cię zainteresować: Wszyscy umywają ręce od dzikiego wysypiska na warszawskim Bemowie. Bezradni mieszkańcy boją się szczurów

Pisaliśmy również o: Niepokojące doniesienia z Ministerstwa Edukacji. Rodzice dzieci chodzących do szkół mogą być niezadowoleni