W związku z decyzją rządu, wraz z początkiem września uczniowie powrócili do stacjonarnej nauki. Powrót do szkół wzbudził wiele kontrowersji, a zaledwie dwa tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego widać fatalne skutki rządowych ustaleń.

Tak źle w szkołach jeszcze nie było

Z każdym kolejnym dniem w mediach pojawia się coraz więcej wiadomości ze szkół. Nie napawają one optymizmem. Uczniowie oraz pracownicy placówek znajdują się obecnie w niezwykle trudnej sytuacji. Pomimo zapewnień rządu o tym, że szkoły są miejscem w pełni bezpiecznym dla dzieci, coraz więcej osób przestaje w to wierzyć. Ponadto, Związek Nauczycielstwa Polskiego ujawnił zatrważające informacje.

Sytuacja jest dramatyczna nie tylko dla uczniów

Zgodnie z oficjalnymi danymi ujawnionymi przez małopolski Związek Nauczycielstwa Polskiego, w tym roku do szkół po wakacjach nie powróciło dwa razy więcej nauczycieli niż w roku ubiegłym. Aż 441 nauczycieli udało się na roczny urlop zdrowotny, emeryturę lub tzw. kompensówkę. Z placówek odeszli także pracownicy niedydaktyczni. Według słów szefa małopolskiego ZNP Arkadiusza Boronia, sytuacji tej winna jest pandemia - personel szkolny w wyniku obaw o własne zdrowie postanowił zrezygnować z kontynuowania pracy w placówkach. Szef Związku nie ma wątpliwości, że sytuacja ulegnie pogorszeniu.

Powrót do szkół nie okazał się najlepszym pomysłem
Powrót do szkół nie okazał się najlepszym pomysłem

Rząd odrzucił prośby o pomoc

Związek Nauczycielstwa Polskiego wyjścia z trudnej sytuacji zaczął szukać wśród samorządów. Związkowcy prosili o wsparcie dla szkół w postaci zapewnienia środków sanitarnych, bezpłatnych testów na COVID-19 dla wszystkich nauczycieli oraz bezpłatne szczepienia przeciw grypie dla całej kadry. Niestety, minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski odrzucił taką możliwość.

"Gdybyśmy go wzięli na serio, to tak naprawdę codziennie przynajmniej dwa razy należałoby testować nauczycieli i uczniów. Jest to nierealne, bo przypomnę, że taki test już po kilku godzinach, czy po kilku dniach, może być nieaktualny, bo ktoś w międzyczasie mógł od kogoś innego zarazić się tą chorobą i to niekoniecznie w szkole, tylko np. na ulicy, w sklepie, w jakimkolwiek innym miejscu" - uznał szef Ministerstwa Edukacji Narodowej na antenie Polsat News.

Zobacz także: Pewna studentka wypożyczyła książkę z biblioteki. To, co w niej znalazła przerosło jej najśmielsze oczekiwania

Jak informował portal Życie: Kolejna szkoła w Polsce z potwierdzonym przypadkiem zakażenia. Tym razem zarażony jest ksiądz

Może cię zainteresować: Kolejna gwiazda spodziewa się potomka. Fani z niecierpliwością czekają na rozwiązanie