Moja znajoma zaopiekowała się babcia. Kobieta miała już około 90 lat i ledwo widziała, dlatego też rodzice dziewczyny musieli sprzedać jej dom na wsi, który nie nadawał się do samotenego życia dla staruszki.

W domu znajomej jej babcia miała własny pokój (który był całkiem miły i przytulny). Niestety kobieta była nieszczęśliwa i cicho płakała. Przez godzinę z jej oczu płynęły łzy, a jej zmęczone dłonie gniotły chusteczkę. Zwróciłem szczególną uwagę na jej dłonie. Widać było, że pracowała z nimi całe życie.

Babcia była przyzwyczajona do ciągłej pracy, kiedy wreszcie miała okazję odpocząć, nie zrobiła tego. Codziennie myła naczynia, wycierała kurz i robiła różne małe rzeczy. Chociaż, szczerze mówiąc, zrobiła to nieudolnie. Jak inaczej może to zrobić osoba praktycznie niewidoma? Moja przyjaciółka musiała zmywać naczynia i wszystko ponownie poprawiać. Nigdy jej tego nie powiedziała.

Na ciągłe pytania babci o to, czy wszystko jest dobrze umyte, odpowiadała: „Tak, babciu! Doskonale! Nie wiem, czy dałbym sobie radę bez ciebie! ” Babcia była zadowolona, ​​że ​​jest wciąż pożyteczna i potrzebna.

To moim zdaniem to prawdziwa miłość rodzinna. Wyrażała się w niej nie w tym, że jej wnuczka pozwalała babci mieszkać z sobą, ale w tym, że każdego dnia była cierpliwa i pozwalała babci czuć się potrzebną.

To też może cię zainteresować: Koronawirus nie daje za wygraną. Ogromna liczba przypadków zachorowań w ciągu ostatniej doby

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Pilna wiadomość z ZUS. Możesz zyskać 1400 zł miesięcznie. Zostało już tylko kilka dni. Komu przysługuje

O tym się mówi: Poruszające wyznanie księdza: "to cud, że żyję". Co się stało