Poniedziałkowe anomalie pogodowe zostawiły za sobą ogromne straty. Najbardziej ucierpią ucierpieli mieszkańcy tych lubelskich miejscowości. Do osób, którym że wy ją zabrał prawie wszystko dotarli dziennikarze Pikio pl.

- Na początku trochę grzmiało. Co jakiś czas, ale w sumie nie głośno. Nic nie zwiastowało aż takiej ulewy. Nagle zaczął padać grad, a później bardzo silny i gwałtowny deszcz - zdradziła w rozmowie z Pikio.pl jedna z mieszkanek Staszic.

Jak się okazuje do miejscowości tej dotarła krótka, lecz bardzo intensywna burza, która przyniosła ze sobą ogromne straty.

- Burza zaczęła się przed godziną 14. Ulewa trwała około pół godziny. Około godziny 14:30 dostałem informacje od kolegów, że woda zaczyna zalewać łąki. Pojechałem to sprawdzić. Ze względu na ukształtowanie terenu woda zalała łąki w Drohiczanach. Zrobiłem kilka zdjęć i filmików i pojechałem dalej zobaczyć co się dzieje. - przekazał portalowi Pikio.pl Michał Tryniecki, druh Ochotniczej Straży Pożarnej w Drohiczanach.

Zaledwie kawałek dalej to sama burza przyniosła znacznie ogromniejsze straty…

- Okazało się że w jednym z gospodarstw sytuacja jest dość dramatyczna. Masy wody wlewały się na podwórek. Mieszkańcy tego domu próbowali się ewakuować. Postanowiliśmy z kolegami pomóc. Weszliśmy w wartki nurt i trzymając się za ręce umożliwiliśmy mieszkańcom przejście przez wodę. Potem stwierdziliśmy że nie ma na co czekać i zadzwoniliśmy na straż pożarną - kontynuował Michał Tryniecki.

- Mężczyzna mieszkający w domu wyniósł z niego swoje dzieci, natomiast strażacy zrobili żywy łańcuch (złapali się ramię za ramię) i pomogli wyjść z zalanej posesji na jezdnię żonie mężczyzny i jego matce, ponieważ nurt wody był bardzo silny. Dom był szczelnie zamknięty i na szczęście bardzo nie ucierpiał – opowiedział serwisowi Pikio.pl jeden z mieszkańców miejscowości.

Na szczęście dom, w którym mieszka rodzina nie ucierpiał tak mocno, jak okoliczne pola uprawy. Grad, który spadł razem z deszczem zniszczył uprawy rzepaku oraz buraków.

O tym pisaliśmy: Takie Boże Ciało nie zdarzyło się nigdy. Proboszcz jednej z parafii wpadł na wyjątkowy pomysł