Jak podaje "tvp.info", "Gazeta Wyborcza", oraz "Fakt" rozpowszechniają nieudowodnione informacje, jakoby syn Jacka Kurskiego, 29-letni aktualnie Zdzisław Kurski, miał dokonać gwałtu na córce Jana Nowakowskiego. Na jaw wyszły niewygodne fakty, które mocno podważają wiarygodność słów Magdy Nowakowskiej.
Prywatna zemsta Jana Nowakowskiego za zwolnienie z posady doradcy?
Miał być więcej razy na zwolnieniu lekarskim, niż w pracy pełniąc funkcję doradcy. Został za to zwolniony. Czy obecne zarzuty są zemstą za przeszłość?
"Gazeta Wyborcza" napisała na swoich łamach, że 29-letni dzisiaj Zdzisław Antoni Kurski, syn Jacka Kurskiego - członka zarządu TVP, wykorzystywał Magdalenę Nowakowską, od kiedy skończyła dziewięć lat. Jacek Kurski w oświadczeniu na Twitterze odpiera zarzuty.
Syn jest bratankiem wicenaczelnego „GW” Jarosława Kurskiego, de facto kierującego gazetą, który postanowił go zaatakować. Jarku, bracie, nie idź tą drogą. To co robisz jest obrzydliwe. Odreagowujesz kłamliwym atakiem na rodzinę kolejną porażkę swojego środowiska totalnej opozycji.
Oświadczenie w związku z atakiem Gazety Wyborczej. pic.twitter.com/BOZ7WJxBGj
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) July 21, 2020
"GW" podała także, że sprawa molestowania Magdy przez Zdzisława wyszła na jaw po tym, gdy w wieku 14 lat dziewczyna trafiła do szpitala psychiatrycznego po samookaleczeniu. Jak wspomniała redakcja, „kontrolowana przez Zbigniewa Ziobrę prokuratura dwa razy sprawę umorzyła”.
Jak wyjaśnił Jacek Kurski, wymyślone w zeznaniach zarzuty powstały w latach 2006-2012. W oświadczeniu opublikowanym na Twitterze Jacka Kurskiego czytamy:
Sprawą zajęła się prokuratura pod rządami Andrzeja Seremeta. Wtedy też z udziałem biegłego psychologa była przesłuchiwana dziewczyna, która nic nie mówiła o drastycznych zachowaniach, o których „przypomniała” sobie teraz po 5 latach w „GW”.
Już wtedy biegli wątpili w prawdziwość jej relacji. Sprawa była umarzana przez prokuraturę dwukrotnie na podstawie opinii biegłych. Sami zainteresowani zaś nie skorzystali z prawa do zaskarżenia decyzji prokuratury poprzez subsydiarny akt oskarżenia w sądzie, do czego mieli prawo, a nawet obowiązek, jeżeli nie zgadzali się z decyzją prokuratury.
Jak zaznaczył członek zarządu TVP Jacek Kurski, w 2017 roku pozostawał w osobistym konflikcie z prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro, co dowodzi, że wszelkie decyzje prokuratury nie były naznaczone jego wpływami.
Pikanterii ostrym już słowom Jacka Kurskiego, dodaje porównanie tej sytuacji do tej, która dotknęła niedawno prezydenta Andrzeja Dudę, któremu fałszywie zarzucono ułaskawienie pedofila.
O tym się mówi: Nietypowa prośba polskiego skoczka narciarskiego. Klemens Murańka apeluje do Tadeusza Rydzyka, internauci nie mogą powstrzymać się ze śmiechu