W tragicznym wypadku, który miał miejsce dziś – 25 czerwca w Warszawie w okolicach godziny 13, zginęła 70-latka. 20 osób jest w rannych. Znajdują się w szpitalu.
Jak czytamy na Wirtualnej Polsce, dziennikarzom udało się porozmawiać z uczestnikami wypadku. Wśród osób chcących porozmawiać z mediami znalazła się pani Elwira, która znajdowała się w autobusie.
- Moją pierwszą reakcją była ochrona ciałem własnej córki. To było dla mnie najważniejsze. Bałam się. Podejrzewam, że inni też - przyznała w rozmowie z reporterem TVN24.
Do wypadku, w którym autobus linii 186 wypadł z drogi, doszło między godziną 12 a 13.
- On jest w strasznym szoku. Jeszcze go adrenalina trzyma, bo dopiero zaczyna go wszystko powoli boleć. Zobaczymy później, co będzie, jak go puści ta adrenalina - mówił brat jednego z uczestników wypadku.
Poszkodowany mężczyzna był pasażerem autobusu. On i jego dziewczyna siedzieli na przednim siedzeniu. Gdyby nie barierka, oboje mogliby wypaść z pojazdu.
- Wypadek będzie wymagał dogłębnej analizy. Jak widać, przy tragicznym zbiegu okoliczności, zabezpieczenia użyte na trasie S8 mogą okazać się niewystarczające. Tutaj warto stawiać mocniejsze bariery – powiedział dziennikarzom WP Grzegorz Bagiński, dyrektor generalny firmy Saferoad, zajmującej się zabezpieczeniami drogowymi.
Na miejscu zdarzenia zjawił się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który przyjechał do miasta urywając się z urlopu.
- Mamy 17 osób w szpitalach, duża część z nich jest w szpitalach miejskich. Natychmiast w momencie, gdy otrzymałem informację o wypadku, postawiliśmy szpitale w stan gotowości – mówił.
Jak informował portal „Życie”: NIETYPOWY NALOT NA CZĘSTO KUPOWANYCH OWOCACH POWINIEN MOCNO ZANIEPOKOIĆ POLAKÓW. JEST DLA NAS BARDZO NIEKORZYSTNY, JAK SIĘ GO POZBYĆ ZE SKÓRKI
Portal „Życie” pisał również: NIESAMOWITA SYTUACJA Z UDZIAŁEM KOTA. GDY TYLKO DZIEWCZYNKA ZALAŁA SIĘ ŁZAMI, ZROBIŁ COŚ, CZEGO NIKT SIĘ PO NIM NIE SPODZIEWAŁ