Duch z Grodna

Na górze Choinie, tuż przy granicy z Czechami wznoszą się ruiny zamku Grodno. Miejsce to cieszy się złą sławą wśród mieszkańców. Dlaczego?

Dawno temu na zamku mieszkał kasztelan wraz z córką- Małgorzatą. Dziewczyna pokochała młodego giermka i pragnęła się z nim związać. Jej ojciec nie zgodził się jednak na ich relację i znalazł dla dziewczyny, jego zdaniem, lepszego kandydata.

Był to stary mężczyzna, którego jedynymi atutami było bogactwo i szlacheckie pochodzenie. Ojciec zmusił dziewczynę do ślubu. Kilka dni później para wybrała się na wieżę zamku, by podziwiać stamtąd jego okolice. Gdy mąż Małgorzaty wychylił się za krawędź, ta popchnęła go i obserwowała, jak spada w przepaść.

Ojciec Małgorzaty widział całe zdarzenie. Postanowił ją srogo ukarać. Zaprowadził dziewczynę do lochu, skuł łańcuchami i zamurował wyjście. Po jakimś czasie umarła ona z głodu.

Duch Małgorzaty powrócił jednak na zamek w Grodnie. Do dziś można słyszeć jej lamenty i dźwięki łańcuchów. Niektórzy sądzą nawet, że można także dostrzec zjawę, która staje na krawędzi wieży i rzuca się w dół. Po tym postać znika i pojawia się ponownie dopiero po jakimś czasie.

Halszka z baszty w Szamotułach

Elżbieta Katarzyna, zwana Halszką należała do bardzo zamożnej rodziny. Ponadto dziewczyna wyróżniała się nadzwyczajną urodą, co niestety okazało się być jej prawdziwym przekleństwem.

Pierwszy z adoratorów Halszki, Dymitr Sanguszko był młodym, zamożnym Kozakiem. Czternastoletnia dziewczyna chciała go poślubić, jednak nie zgodziła się na to jej matka. Dymitr nie przyjął odmowy, najechał na zamek w Ostrogu i uprowadził Halszkę do Czech, a tam następnie wzięli ślub.

Rozwścieczyło to matkę dziewczyny. Złożyła ona skargę do króla, który wydał na Dymitra wyrok śmierci. Wkrótce małżonków odnalazł Marcin Zborowski - kolejny kandydat do serca Halszki.

Dymitr został zabity, a dziewczyna, wraz ze Zborowskim wróciła do Polski. Tam król nakazał, by poślubiła ona znacznie starszego od siebie wojewodę poznańskiego - Łukasza Górkę.

Zrozpaczona dziewczyna zgodziła się na ślub, jednak prędko uciekła przed mężem do Lwowa. Tam unieważniła ślub twierdząc, że małżeństwo nie zostało skonsumowane i poślubiła księcia słuckiego, Symeona Olelkowicza.

Rozwścieczony i upokorzony wojewoda podbił słucki zamek , zabił Olelkowicza i i przywiózł Halszkę na zamek w Szamotułach. Tam umieścił dziewczynę na baszcie, założył na jej twarz żelazną maskę i skazał na czternaście samotnych lat pokuty w tamtym miejscu.

Po latach wojewoda zmarł, a Halszka powróciła do Ostroga, jednak ona również wkrótce zmarła. Po śmierci także nie zaznała spokoju- jej zapłakany duch, w żałobnym stroju do dziś nawiedza park w Szamotułach.

Na portalu "Życie" zobaczysz również... JEDEN TUŁÓW, DWIE GŁOWY, TRZY RĘCE. NARODZINY BLIŹNIĄT SYJAMSKICH W INDIACH TO PRZYPADEK JEDEN NA MILION [ZDJĘCIA]

Portal "Życie" informuje także... ODWRÓCONE DO GÓRY NOGAMI ZDJĘCIA GWIAZD ZALEWAJĄ INSTAGRAM. CO CHCĄ NAM PRZEZ TO POWIEDZIEĆ