Rok 2019 nie kończy się dla dziennikarza TVN szczęśliwie. Tomasz Lis trafił do szpitala w Olsztynie 10 grudnia. Źle się poczuł przed spotkaniem z sędzią Pawłem Juszczyszynem, z którym to dziennikarz planował przeprowadzić rozmowę. Media twierdzą, że Tomasz Lis przeszedł udar.

„Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym 'stanie ciężkim' są całkowicie nieprawdziwe” – dementowała plotki jego żona, Hanna Lis.

Tomasz Lis będzie musiał przejść rehabilitację.

„Jestem totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko co trzeba, by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko jak się da” – podkreślał dziennikarz.

Podczas swojego pobytu w szpitalu, dziennikarz jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Mężczyzna ostatnio zamieścił wpis, w którym wyjawia cala prawdę dotycząca zdarzenia w Olsztynie.

Tomasz Lis jest redaktorem naczelnym gazety Newsweek. Podczas gali rozdania nagród tygodnika, którego Lis jest naczelnym, odczytano list, który napisał redaktor. Lis wyznał, że czeka go "długa i żmudna rehabilitacja", ale jest "totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko, co trzeba by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności”.

Tomasz Lis dziękuje lekarzom

Niedawno na twitterze dziennikarza pojawił się wpis, w którym to mężczyzna wyznaje całą prawde o tym, co zdarzyło się 13 dni temu.

- Szczególne serdeczne życzenia świąteczne składam lekarzom z oddziału neurologii Specjalistycznego szpitala wojewódzkiego w Olsztynie, którzy 13 dni temu uratowali mi życie i pracownikom tego oddziału, którzy następne, trudne dni, uczynili nie tylko znośnymi, ale i sympatycznymi.

Przypomnij sobie o… ZAMIESZANIE W "THE VOICE SENIOR". WIDZOWIE NIE MOGĄ WYBACZYĆ DZIWNEGO WERDYKTU JEDNEGO Z JURORÓW

Portal Życie pisał również o… SEBASTIAN FABIJAŃSKI GRZEBIE W ŚMIETNIKU. PO CO AKTOR ZANURKOWAŁ W KOSZU [ZDJĘCIA]