Najnowsze informacje o sytuacji w polskiej służbie zdrowia. Lekarka wyjawia całą prawdę, co dzieje się w jednym z warszawskich szpitali. Jej słowa są nieprawdopodobne! Co takiego powiedziała?

Jak wszyscy wiedzą, dynamicznie rozprzestrzeniająca się pandemia groźnego koronawirusa od miesięcy sieje totalne spustoszenie w polskich szpitalach.

Jak wynika z relacji lekarzy i ratowników, w placówkach nieustannie brakuje miejsc, respiratorów, butli z tlenem czy personelu podczas gdy inne szpitale... stoją puste, np. Szpital na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Jedna z lekarek przerwała milczenie i wyjawiła całą prawdę o sytuacji w szpitalach.

Prawda wyszła na jaw

Pewna kobieta pracująca w szpitalu w Solcu na południu Warszawy wyznała, że to właśnie do nich kierowani są niemal wszyscy pacjenci z południa stolicy, u których podejrzewa się zakażenie.

Tam medycy dokładają wszelkich starań, aby jak najprędzej wykonać test i sprawdzić, czy pacjent rzeczywiście jest zakażony i - jeśli tak - przewieźć go do innego szpitala. Sytuacja jest jednak tragiczna.

Karetki czekają godzinami na swoją kolejkę...

- Zespoły ratownicze grożą nam, nagrywają nas na kamery w telefonach, pytając, ile czasu mają czekać z pacjentem. A ja mam zajęte wszystkie łóżka, więc im odpowiadam, że muszą czekać albo na śmierć pacjenta, albo moją. [...] Postawiono nas w sytuacji, w której odsyłamy pacjenta, jeżeli uważamy, że nie umrze w drodze do domu - mówi kobieta.

Koronawirus/ screen YT
Koronawirus/ screen YT
Koronawirus/ screen YT