Ustępująca głowa państwa – po niemal dekadzie na najwyższym urzędzie – wezwała Polaków do odpowiedzialności, refleksji i udziału w II turze wyborów prezydenckich, która odbędzie się już 1 czerwca. Orędzie miało wymiar symboliczny – to nie tylko polityczne przesłanie, ale i pożegnanie z rolą, którą Duda pełnił od 2015 roku.

W swoim wystąpieniu prezydent podkreślił, że wybory nie są wyłącznie obywatelskim przywilejem, ale aktem odpowiedzialności. „Zdecydujemy, kto obejmie najwyższy urząd w Rzeczypospolitej. Kto stanie na straży bezpieczeństwa, porządku wewnętrznego i suwerenności naszego państwa” – mówił. Podkreślał, że to nie medialne emocje czy agresywna kampania powinny mieć decydujące znaczenie, ale rozsądek i poczucie wspólnoty.

W orędziu znalazło się także przypomnienie słów przysięgi prezydenckiej, które Duda wypowiedział dwukrotnie – w 2015 i 2020 roku. Podkreślił ich wagę i uniwersalność: „Te słowa nie są jedynie ustawową formułą, są zobowiązaniem. Dobro ojczyzny oraz pomyślność obywateli były i muszą być najwyższym nakazem”.

Andrzej Duda mówił o potrzebie silnego i mądrego przywódcy. „Polska potrzebuje prezydenta, który zna historię, rozumie teraźniejszość i patrzy z odwagą w przyszłość” – podkreślił. Wskazał, że głowa państwa musi być obrońcą polskiej racji stanu, patronem strategicznych inwestycji, promotorem bezpieczeństwa, modernizacji armii i spraw społecznych.

Silny nacisk położył także na konstytucję – jako niezmienne źródło władzy i zobowiązań. „Konstytucja to nie zbiór przepisów do dowolnej interpretacji. To umowa społeczna, którą należy respektować” – dodał.

Choć nie padły wprost słowa o zakończeniu kadencji, w całym orędziu dało się odczuć ton podsumowania. Andrzej Duda przypomniał swoją drogę do prezydentury, zwycięstwa w 2015 i 2020 roku, ale także podkreślił, że po 10 latach nadszedł czas przekazania odpowiedzialności nowemu prezydentowi.

Apelował, by 1 czerwca każdy obywatel oddał głos zgodnie z własnym sumieniem i przekonaniem. „Wiem, że Polacy są mądrzy. Dlatego idźmy na wybory. Zachęcajmy do tego naszych bliskich, rodzinę, przyjaciół i sąsiadów. Bo każdy głos się liczy” – mówił.

Wybory prezydenckie 2025 roku są jednymi z najbardziej zaciętych w historii III RP. Niewielka różnica między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim sprawia, że każdy głos może zaważyć na ostatecznym wyniku.

Orędzie Andrzeja Dudy było nie tylko wezwaniem do urn, ale także symbolicznym przekazaniem pałeczki – przyszłość Polski leży teraz w rękach obywateli.

„Niech żyje Polska” – tymi słowami zakończył swoje wystąpienie prezydent, który przez dwie kadencje stał na czele państwa.

To też może cię zainteresować: Zacięta walka o Pałac Prezydencki. Najnowszy sondaż zdradza, kto prowadzi na ostatniej prostej


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Gwiazdy zapowiadają przełom. Te znaki zodiaku mogą liczyć na niespodziewany przypływ pieniędzy