Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, wystąpił w TVN24 z przemówieniem, które – jak twierdzą komentatorzy – może przejść do historii. Uderzył w Karola Nawrockiego, PiS oraz całą koncepcję prowadzenia polityki zagranicznej przez obóz władzy. Padły mocne, jednoznaczne słowa: „PiS jest mentalnie na Wschodzie”.

W rozmowie z Anitą Werner, Trzaskowski nie pozostawił złudzeń co do kierunku, w którym – jego zdaniem – partia rządząca zmierza. Odniósł się do wiecu Karola Nawrockiego, na którym pojawił się polityk rumuńskiej skrajnej prawicy, mówiąc:

– Ja nie potrzebuję żadnych polityków na moich wiecach, dlatego że odpowiedzialność w stu procentach jest moja. Natomiast PiS jest mentalnie na Wschodzie.

Dodał, że obecna władza „wspiera tych, którzy chcą Europę rozmontować, bo źle się w niej czują”.

To nie tylko uderzenie w Nawrockiego, ale przede wszystkim jasny sygnał: Trzaskowski stawia na silną Europę i chce zbudować obraz kampanii jako starcia dwóch wizji – jednej zakorzenionej we wspólnocie Zachodu, drugiej flirtującej z eurosceptycznym marginesem.

Trzaskowski konsekwentnie podkreśla, że jego kampania opiera się na współpracy i zaufaniu wewnątrz Unii Europejskiej:

– My mamy relacje z tymi państwami w Europie, które chcą wzmacniać Unię tam, gdzie musi być silna. Chcemy, żeby Europa wydawała pieniądze na nasz przemysł zbrojeniowy i zabezpieczała nasze granice.

Słowa te celowo wybrzmiały w ostatnim możliwym momencie kampanii – mają nie tylko skupić uwagę wyborców proeuropejskich, ale także ustawić Trzaskowskiego jako kontrast wobec chaosu i izolacjonizmu, które – według KO – funduje Polakom Zjednoczona Prawica.

Pytany o najbliższego partnera Polski w Europie, Trzaskowski odrzucił prostą narrację:

– Nie ma jednego. Trzeba mieć dobre relacje ze wszystkimi.

Zaznaczył znaczenie relacji z Niemcami i Francją, a także z partnerami z basenu Morza Bałtyckiego, południa Europy i Europy Środkowej.

– To jest błąd, który zawsze popełniał PiS – zamykając się na jeden kierunek. Trzeba grać na wielu fortepianach.

Tym samym kandydat KO nie tylko skrytykował dotychczasową politykę zagraniczną rządu, ale też nakreślił własną wizję: nowoczesną, otwartą i zróżnicowaną.

Na finiszu kampanii Rafał Trzaskowski postawił wszystko na jedną kartę – mocny przekaz oparty na wartościach europejskich, szacunku do wspólnoty i dystansie wobec sił skrajnych. Emocje, które do tej pory były starannie dawkowane, wybrzmiały z pełną siłą. Czy wystarczy to, by zmobilizować wyborców i przekonać nieprzekonanych? Odpowiedź poznamy już niebawem.

To też może cię zainteresować: Przerażające szczegóły relacji Karola Nawrockiego z seniorem. Ujawniono umowę pożyczki

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Prawdziwe oblicze Agaty Dudy. Co mówią o niej pracownicy Pałacu