Południowo-zachodnia część naszego kraju mierzy się z powodziami, zalaniami i podtopieniami. Na miejscu są premier Donald Tusk, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Jak przypomina "Super Express", sporo pytań budziła nieobecność prezydenta Andrzeja Dudy na obszarach dotkniętych żywiołem. Głowa państwa zdradził, że to świadoma decyzja. Zdradził też, co za nią stało.
Andrzej Duda nie pojawił się na południu kraju
W obliczu klęsk, których doświadczają mieszkańcy południowo-zachodniej części kraju, wielu oczekiwało, że na miejscu pojawi się prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa nie zdecydował się jednak na ten symboliczny i dodający otuchy gest, za co wiele osób go krytykowało.
W końcu prezydent Duda zdecydował się zabrać głos na temat powodów swojej decyzji. Jak podkreślił, nie chciał odciągać swoją obecnością uwagi ratowników, którzy teraz powinni koncentrować się na prowadzeniu działań ratowniczych.
"Udam się na tereny objęte powodzią, kiedy minie stan bezpośredniego niebezpieczeństwa. Teraz moja obecność odciągałaby uwagę ratowników i mieszkańców" - wyjaśnił swoją decyzję prezydent Duda.
Prezydent apeluje o pomoc dla powodzian
Prezydent Duda zaapelował także o pomoc i wsparcie dla osób dotkniętych skutkami niszczycielskich pomocy. Prezydent zdecydował również o udostępnieniu dzieciom prezydenckiego ośrodka w Wiśle.
Dzieci z obszarów dotkniętych żywiołem będą mogły się tam uczyć od października do listopada. "Rezydencja w Wiśle może gościć bezpłatnie, z wyżywieniem, grupy liczące do 55 osób na kilka dni, np. w ramach zajęć "zielonej szkoły" - przekazuje "Polskie Radio 24".
Jak oceniacie decyzję Andrzeja Dudy o niepojawianiu się na terenach dotkniętych żywiołem?
To też może cię zainteresować: Nurt wezbranej rzeki porwał troje dzieci. Służby podjęły desperacką walkę z czasem i żywiołem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Maria z "Sanatorium miłości" oceniła działania rządu dotyczące powodzi. Poszła o krok za daleko
O tym się mówi: Dziewięć godzin czekał na ratunek. Wokół niego szalał żywioł. Poruszająca relacja