W piątek 9 sierpnia zmuszona była do zatrzymania się na pasie wyłączonym z ruchu z powodu awarii samochodu. Tam ślad po niej zaginął, jednak wewnątrz samochodu odnaleziono pozostawiony telefon i mały, biały plecak.
Profiler kryminalny wysuwa najbardziej ponure hipotezy
W poszukiwania Izabeli, która jest członkinią zboru świadków jehowy, zaangażowali się nie tylko śledczy, lecz także wielu internautów, wśród których znaleźli się także członkowie z religijnego środowiska Izabeli.
Jak pamiętamy, mąż zaginionej zeznał, że aktualnie znajdują się w separacji, zamieszkali osobno, lecz miejsce jego zamieszkania jest tuż obok miejsca zamieszkania Izabeli, dlatego zawsze może na niego liczyć.
Teraz Goniec donosi, że swoje teorie przedstawił także profiler kryminalny Jan Gołębiowski. Jak zaznaczył, że przedstawia własne hipotezy, nie posiadając wiedzy operacyjnej.
Podpowiedział służbom poszukującym, by przyjrzeli się bliżej połączeniom wykonanym przez kobietę, gdyż mogła prosić kogoś o pomoc, lecz z jakiegoś powodu pomóc mnie nadeszła. Polecił też dokładniejsze oględziny samochodu i okolicę, w której został porzucony, gdyż istotnym faktem w sprawie byłby ten, że zaginiona mogła zabrać kluczyki samochodowe ze sobą.
W samochodzie został jej telefon, ale nie ma dokumentów. Teren był już przeszukiwany, ale nie przyniosło to rezultatu. Po pierwsze sprawdziłbym stan samochodu i zbadał, jaka to usterka. To pozwoliłoby na zweryfikowanie okoliczności zatrzymania samochodu. Czy w samochodzie lub pobliży są kluczyki, czy zaginęły razem z kierowcą? Czy kobieta dysponowała tylko jednym telefonem? Jeżeli tak to dlaczego go zostawiła w samochodzie? Czy dzwoniła do kogoś jeszcze, czy tylko do ojca? Czy dzwoniła do męża, jeżeli nie, to dlaczego? Mogła poprosić kogoś o pomoc, ale dlaczego nikt nie holował jej np. do najbliższej stacji? (w kierunku Legnicy jest Orlen na wysokości Wilczyc, to około 5 -10 km). Czy została porwana? Może ktoś pod pozorem pomocy uderzył ją i wciągnął do swojego samochodu. Dlatego jej telefon mógł zostać w jej samochodzie.
Wspomniał też o ponurej hipotezie samobójstwa, zaznaczając wyraźnie, że okolica odnalezienia samochodu Izabeli nie sprzyja odebraniu sobie życia ze względu na infrastrukturę.
Nie wykluczałbym wersji dotyczącej samobójstwa. Nie mam podstaw, żeby ją zakładać jako bardziej pewną, ale zweryfikowałbym również i taką możliwość. Do tego byłby konieczny wywiad z bliskimi, najlepiej przeprowadzony przez znającego się na tym psychologa. W pobliżu nie ma rzek czy większych zbiorników wodnych. Jest trochę terenów zadrzewionych, do których jednak trzeba dojść, aby targnąć się tam na życie. Prześwietliłbym również relacje z mężem, bo niestety kazuistyka pokazuje, że partnerzy są często sprawcami zabójstwa, które początkowo jest zgłaszane jako zaginięcie.- podpowiada Jan Gołębiowski.
Co o tym sądzicie?
Pilne: Izabela Parzyszek przepadła na autostradzie A4. Zespół śledczy ma nową, ponurą hipotezę
Nie przegap: Olga Bończyk przerywa milczenie. Po latach ujawnia bolesną prawdę o rodzinie Zbigniewa Wodeckiego