Choć nikt z nas nie pragnie doświadczyć życia za kratkami, wielu zastanawia się, jak wyglądają codzienne realia w polskich więzieniach. W porównaniu z innymi krajami Europy Polska wypada blado. Liczba osadzonych na 100 tysięcy mieszkańców jest u nas znacznie wyższa, a minimalna powierzchnia przypadająca na więźnia – jedna z najniższych na Starym Kontynencie.
Warunki życia w polskich więzieniach, mimo pewnych ulepszeń w ostatnich dekadach, wciąż pozostają w tyle za standardami panującymi w Europie. Wpływa na to m.in. wysoka liczba osadzonych – w Polsce na 100 tysięcy mieszkańców przypada 245 więźniów, podczas gdy średnia w UE wynosi 190. Do tego dochodzi niewielka przestrzeń życiowa – każdy więzień ma do dyspozycji zaledwie 3 metry kwadratowe. Dla porównania w Norwegii minimalna powierzchnia to 9 metrów kwadratowych, informuje Super Express.
Polskie więzienia dzielą się na cztery podstawowe kategorie:
- zakłady karne dla młodocianych;
- zakłady karne dla odbywających karę po raz pierwszy;
- zakłady karne dla recydywistów penitencjarnych;
- zakłady karne dla odbywających karę aresztu wojskowego.
W całym kraju funkcjonuje 87 takich placówek, którym podlega dodatkowo 37 oddziałów zewnętrznych. System penitencjarny obejmuje również około 70 aresztów śledczych.
Polska kontra Norwegia: przepaść w standardach
Choć jedzenie w polskich więzieniach zapewnia niezbędne wartości odżywcze, jego jakość i różnorodność pozostawiają wiele do życzenia. Jadłospis dostosowywany jest do rodzaju zatrudnienia, wieku, stanu zdrowia oraz wymogów religijnych i kulturowych skazanych.
Przykładowe menu na jeden dzień może wyglądać następująco:
- Śniadanie: chleb, kiełbasa golonkowa, margaryna, herbata;
- Obiad: zupa koperkowa z ryżem, gulasz wołowy, ziemniaki, surówka z ogórków, kompot;
- Kolacja: chleb, mielonka prasowana, margaryna, herbata.
Warunki te odbiegają znacząco od standardów panujących w norweskim więzieniu Bastøy, uważanym za pierwsze ekologiczne więzienie na świecie. Placówka czerpie energię z paneli słonecznych, ogrzewana jest drewnem, a więźniowie produkują żywność na własne potrzeby, pracując na farmie. Zamiast ciasnych cel więźniowie mieszkają w drewnianych domkach z indywidualnymi pokojami. Efekty są imponujące – zaledwie kilkanaście procent osadzonych po opuszczeniu Bastøy dopuszcza się kolejnego przestępstwa, co czyni je jednym z najlepszych więzień w Europie i na świecie.
Polskie więzienia pilnie potrzebują reformy. Zwiększenie minimalnej powierzchni życiowej więźniów, poprawa warunków sanitarnych i zapewnienie im większej liczby zajęć rekreacyjnych i edukacyjnych to tylko niektóre z niezbędnych zmian, które przybliżyłyby nas do europejskich standardów.
Zdjęcia można zobaczyć tu
To też może cię zainteresować: To już oficjalnie! Wiadomo, czy powstanie kolejny sezon "Sanatorium Miłości"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zenon Martyniuk odsunięty od TVP. Gwiazdor ujawnia kulisy