Wstrząsająca historia wydarzyła się w amerykańskim stanie Ohio, gdzie 32-letnia Kristel Candelario zostawiła półtoraroczną córkę samą w domu na dziesięć dni, aby wybrać się na rajskie wakacje. W czasie, gdy kobieta cieszyła się słońcem Portoryko, jej mała córeczka Jailyn umierała z głodu i odwodnienia we własnym brudnym kojcu.
Kristel aktywnie dokumentowała swoje wakacyjne przeżycia na mediach społecznościowych, publikując uśmiechnięte zdjęcia z plaży i opisując to jako "najlepsze wakacje jej życia". Jednak, to, co działo się w domu podczas jej nieobecności, jest nie do uwierzenia. 16-miesięczna Jailyn pozostawała bez opieki, pozbawiona zarówno jedzenia, jak i wody, informuje Super Express.
Po powrocie do domu w Cleveland, Kristel Candelario zastała tragiczną scenę. Jej córka już nie żyła. Policja, we wstrząsającym oświadczeniu, opisała, że dziewczynka leżała na stosie brudnych kocy i wyściółki, przesiąkniętych moczem i kałem. Sekcja zwłok potwierdziła, że Jailyn zmarła z głodu i odwodnienia.
Kristel Candelario została aresztowana i przyznała się do zarzutów morderstwa kwalifikowanego i narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. Prokurator hrabstwa Cuyahoga, Michael O’Malley, nazwał tę sprawę "jedną z tych naprawdę niewyobrażalnych, która pozostanie w pamięci przez wiele lat".
Dla 32-latki grozi teraz dożywocie. Jej wyrok ma być ogłoszony 18 marca. Ta tragiczna historia stanowi przestrogę przed skrajnym zaniedbaniem dzieci i podnosi pytania o systemy wsparcia dla osób znajdujących się w trudnych sytuacjach rodzinnych.
To też może cię zainteresować: Papież Franciszek znów zmaga się z chorobą. Czy to coś poważnego
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Trzy liście zawieszone w progu domu mogą przyciągnąć pomyślność. Co oferuje popularny wawrzyn