Ponury budynek przy ulicy Kosynierskiej w częstochowskim Stradomie nie tylko przeraża swoim wyglądem, z powybijanymi oknami i zniszczoną elewacją. To tam rozegrała się tragedia małego Kamila (+8 l.), który doznał nieopisanych cierpień w murach tego domu. Dziś, dziewięć miesięcy po jego śmierci, historia ta wciąż mrozi krew.

Dom, w którym mieszkał Kamilek, zagościła cisza i pustka. Drzwi do mieszkania, które stało się miejscem jego cierpień, są zabite płytą paździerzową, a karteczka informuje o zakazie wstępu. Matka chłopca, Magdalena B. (35 l.), i jego ojczym, Dawid B. (27 l.), przebywają w areszcie, oczekując na proces.

Sąsiednie mieszkanie, które zamieszkiwała siostra bezdusznej matki Kamila, Aneta J. (45 l.), jest również opuszczone. Po ujawnieniu bestialstwa administracja wydaliła całą rodzinę z obawy o bezpieczeństwo. Mieszkańcy, dowiadując się o okrucieństwach, które miały miejsce, wyrazili swoje oburzenie, co skończyło się aktami wandalizmu i groźbami.

Kamilka serce przestało bić rankiem 8 maja 2023 r. o godzinie 7:01. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach walczyli o jego życie przez ponad miesiąc. Chłopiec trafił tam 4 kwietnia, potwornie poparzony. Śledczy ustalili, że 29 marca został brutalnie rzucony na rozgrzany piec i oblany wrzątkiem. Przez kolejne dni nikt nie zareagował, by ulżyć mu w cierpieniu czy powiadomić służby.

Ojciec biologiczny Kamila, Artur Topól, zadzwonił na pogotowie, gdy przyszedł do syna w odwiedziny, co zakończyło jego koszmar. Kamilek został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, aby przynajmniej odejście było bezboleśniejsze.

Obecnie ojciec toczy walkę sądową o opiekę nad młodszym bratem Kamilka, Fabianem. Złożył wniosek o zmianę składu sędziowskiego, obawiając się stronniczości. Mówi: "Mogę czekać, byle tylko mieć Fabiana pod opieką. Teraz mogę go widywać tylko w weekendy."

Historia Kamila to nie tylko opowieść o bestialstwie, ale także walka o sprawiedliwość dla niego i jego rodzeństwa, którzy muszą kontynuować życie postrzegając dom, który kiedyś było ich miejscem przerażających koszmarów.

Zdjęcia można zobaczyć tu.

Jak informował portal "Życie News": Kochany przez internautów dziadzio Henio odszedł. Wnuczka seniora przekazała niezwykle smutne informacje. Starszy mężczyzna podbił serca tysięcy osób

Przypomnij sobie: Szymon Hołownia odpowiada na kontrowersyjne słowa Jarosława Kaczyńskiego. Marszałek Sejmu nie pozostaje obojętny