Telewizja Polska (TVP) przeszła przez burzliwe zmiany, które nie ominęły także porannego pasma, "Pytanie na śniadanie". Ostatnio zwolniony z programu Tomasz Kammel postanowił przerwać milczenie i podzielić się swoimi refleksjami na temat ostatnich wydarzeń związanych z popularnym porannym pasmem TVP. W obszernym komentarzu opublikowanym na mediach społecznościowych doświadczony dziennikarz wyraził swoje zdanie na temat transformacji w telewizji publicznej, a także podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi obecności w mediach społecznościowych.

W ostatnich tygodniach zmiany w TVP wstrząsnęły środowiskiem medialnym. Decyzje o rozwiązaniu umów z wieloma doświadczonymi dziennikarzami sprawiły, że nikt nie czuje się już bezpieczny na Woronicza. "Pytanie na śniadanie" zostało dosłownie odmienione, a widzowie musieli pożegnać się z wieloma dobrze zn zanymi twarzami, w tym z Kasią Cichopek, Maciejem Kurzajewskim, Izą Nowakowską, Małgorzatą Opczowską czy Tomaszem Kammelem.

Jednak to właśnie odejście Tomasza Kammela budzi szczególne zainteresowanie. Doświadczony dziennikarz był jednym z najlepiej opłacanych pracowników TVP, co tylko podkreśla skalę przemian w stacji. Jego odejście stało się powodem do refleksji na temat losów znanego prezentera.

Na swoim profilu na Instagramie Tomasz Kammel wyraził swoje zdanie na temat rozstania z "Pytaniem na śniadanie" i ogólnie z pracą w telewizji. "Prasa kolorowa i internet pełne są informacji o spektakularnych zwolnieniach postaci znanych z ekranu. Słowa 'zwolniony', 'wyrzucony' odmieniane są przez wszystkie przypadki. Oni piszą, Wy czytacie. Przecież wiadomo - utrata pracy to według badań jedno z najbardziej stresujących doświadczeń" - napisał Kammel.

W swoim wpisie dziennikarz zadał również pytanie czytelnikom: "Czy gdy czytacie o znanych osobach zwalnianych z pracy, przychodzi Wam do głowy pytanie «A co ja bym zrobił/zrobiła, gdyby to mnie zwolnili?»" Kammel ostrzegł również przed wierzeniem we wszystko, co czytają w mediach na temat celebrytów, podkreślając swoją wiarygodność jako doświadczony dziennikarz.

"Mam do Was pytanie. Czy gdy czytacie o znanych osobach zwalnianych z pracy, przychodzi Wam do głowy pytanie «A co ja bym zrobił/zrobiła, gdyby to mnie zwolnili?». Myślę, że w tym co opowiadam jestem całkiem wiarygodny, bo z jednej strony od 27 lat prowadzę dla Was największe telewizyjne programy, a z drugiej strony, regularnie co jakiś czas różne publikatory ogłaszają mój koniec i upadek, zazwyczaj z groteskowych, niemądrych powodów. To są wszystko złe, nacechowane negatywnie informacje (...)” - podsumował dziennikarz.

Na zakończenie posta Kammel ogłosił, że postanowił wyłączyć powiadomienia na nowe wiadomości związane z jego nazwiskiem, co może być znakiem, że doświadczony prezenter chce oderwać się od spekulacji i skupić na nowych wyzwaniach poza telewizyjnym światem. Jego wpis skłania do refleksji nad ceną sławy w dzisiejszych czasach oraz nad tym, jak ważne jest podejście do swojej kariery w mediach społecznościowych w obliczu trudnych zmian w świecie mediów.

Jak informował portal "Życie News": Z życia wzięte. "Pakuj się, siostro, i zabieraj swojego mężulka. Jestem zmęczona", powiedziałam w końcu

Przypomnij sobie: Wywiad z Andrzejem Dudą na kanale Krzysztofa Stanowskiego zatacza szerokie kręgi. Już pierwsze pytanie ostro zaskoczyło prezydenta. Co na to widzowie