Jak podaje podaje portal "Super Express", prezydent Wołodymyr Zełenski rozważa zwolnienie ze stanwiska szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (dalej: SBU) Iwana Bakanowa. To na nim ma spoczywać odpowiedzialność za błędy popełnione w trakcie działań w południowej Ukrainie, które doprowadziły między innymi do zajęcia miejscowości Chersoń. Czy tak faktycznie się stanie?
Czy przyjaciel prezydenta Zełenskiego straci stanowisko?
Portal "Politico" wskazuje, że Wołodymyr Zełenski staje obecnie przed problemem zwolnienia szefa SBU. Stanowisko to zajmuje jego przyjaciel z dawnych czasów. Zdaniem wielu Iwan Bakanow miał nie poradzić sobie z wyzwaniami, jakie postawiła przed SBU rosyjska agresja.
"Jesteśmy bardzo nieusatysfakcjonowani jego robotą i staramy się go pozbyć" - miał zdradzić portalowi jeden z ukriańkich oficjeli, dodając, że Bakanow nie odnajuduje się w sytuacji kryzysowej, z jaką przychodzi się mierzyć Ukrainie po 24 lutego.
Główny zarzut pod adresem Bakanowa jest zachowanie podległych mu osób. Mowa przede wszystkim o Chersoniu. Władze w Kijowie wskazują, że szef chersońskiego oddziału SBU generał Serhij Kryworuczko, wydał rozkaz ewakuacji wbrew wytycznym prezydenta.
Z kolei jego współpracownik wydał rosjanom informacje dotyczące rozmieszczenia min, a także pomóc opracować tory lotu dla rosyjskich samolotów, tak, aby było to dla sił wroga najbezpieczniejsze. Zaniechano również wysadzenia mostu prowadzącego do miasta, co zdecydowanie ułatwiło Rosjanom wtargnięcie do miasta i jego opanowanie.
Po tym wszystkim, generałowi Serhijowi Kryworuczkowi i jego współpracownikowi pułkownikowi Ihorowi Sadochinowi, przedstawiono zarzut zdrady stanu.
Myślicie, że prezydent Zełenski zdecyduje się zdymisjonować swojego przyjaciela?
To też może cię zainteresować: Coraz trudniejsza sytuacja na Ukrainie. Nasz wschodni sąsiad ma nowego wroga. Najazd z terenu Białorusi i Morza Czarnego. Północna część kraju w ogniu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zbigniew Ziobro nie przebiera w słowach. Nie kryje oburzenia wyrokiem sądu w sprawie abp Marka Jędraszewskiego