Do groźnego zdarzenia doszło 27 listopada około 2 w nocy na terenie wojwództwa wielkopolskiego. W zakładzie produkcyjnym PROFIm znajdującym się w Turku wybuchł pożar. W wyniku akcji ewakuowano 130 osób.
PROFIm to zakład zajmujący się produkcją mebli, zatrudniający prawie 1250 osób. Na obszarze powiatu tureckiego jest to podmiot zatrudniający znaczną część mieszkańców. W wyniku pożaru pracę straci najprawdopodobniej 300 pracowników z całego powiatu.
Podczas akcji ratunkowej ewakuowano 80 pracowników oraz 52 osoby z sąsiadujących z zakładem bloków. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Sprawnie przebiegająca ewakuacja oraz błyskawiczna reakcja służb pozwoliła uniknąć tragedii.
Z ogniem zmagało się prawie 160 strażaków z jednostek ochotniczych straży pożarnej oraz państowowych. Do akcji włączyli się też strażacy z grupy chemicznej. Na miejscu pojawili się także funkcjonariusze policji.
St. kpt. Piotr Pietrucha, komendant PSP w Turku, rozmowie z TVN24 tak komentował akcję:
"Pożar miał charakter dynamiczny, bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Już na początku naszych działań ustaliliśmy, że pracownicy sami opuścili zakład. Była to dla nas cenna informacja."
Strażacy nie tylko zajmowali się gaszeniem pożaru. Ich głównym zadaniem było zabezpieczenie miejsca, w którym znajdowały się butle acetylenowe. Gdyby doszło do ich eksplozji szacowane straty byłyby jeszcze bardziej dotkliwe.
Komendant PSP dodaje:
"Jedna z tych butli znajdowała się w pomieszczeniu, w którym prawdopodobnie wybuchł pożar. Nasze działania skupiały się nam tym, żeby dotrzeć do tej butli i ją schłodzić."
Szacowne straty są ogromne. St. kpt. Andrzej Bartkowiak, komendant wojewódzki PSP jeszcze w czasie trwania akcji informował:
"Ta hala ma blisko 20 000 metrów kwadratowych. Firma produkuje meble biurowe na cały świat. Możemy sobie tylko wyobrazić, że te straty są ogromne."
O tragedii dla mieszkańców powiatu mówili także starosta Turku, Dariusz Kałużny oraz burmistrz Romuald Antosik. Przedstawiciele lokalnych władz zaznaczyli, że 300 osób pozostanie bez pracy.
Jak donosi portal "Turek.net", w sprawę już zaangażowane zostały odpowiednie jednostki. Wszystko po to, by pomóc tym, którzy zostali bez środków do życia:
"To olbrzymia tragedia dla miasta. Tylko na samej hali pracę starci najprawdopodobniej 300 pracowników. (...) Razem z burmistrzem będziemy się starać pomóc. Pierwsze co zrobimy, to spotkamy się z dyrekcją firmy i będziemy rozmawiać."
Pożar strawił halę G16, na terenie której znajdowały się: chromowania, lakiernia, stanowiska produkcyjne i magazyny.
Warto sobie przypomnieć o: PONAD 200 MIEJSCOWOŚCI JUŻ WKRÓTCE ZNIKNIE Z MAPY POLSKI. CO SIĘ Z NIMI STANIE
Portal "Życie" pisał...OBOWIĄZKOWA REJESTRACJA W BAZIE DO KOŃCA ROKU. W INNYM RAZIE CZEKAJĄ SUROWE KARY
Informował również: W ALBANII DOSZŁO DO NAJWIĘKSZEGO OD TRZYDZIESTU LAT TRZĘSIENIA ZIEMI. SŁUŻBY RATOWNICZE PRÓBUJĄ OSZUKAĆ PRZEZNACZENIE I OCALIĆ LEŻĄCYCH POD GRUZAMI