Pisaliśmy już dziś o tym, że warszawska policja zapowiedziała wzmożone kontrole przestrzegania obowiązku zasłaniania ust i nosa. Okazuje się, że także Straż Miejska także rozpoczęła już akcję weryfikującą podejście warszawiaków do maseczek. Strażnicy miejscy oprócz upominania i wystawiania mandatów, stawiają na informowanie. Jeżdżąc warszawskimi ulicami, za pomocą megafonu przypominają stolicy o nowych obostrzeniach. Komunikaty nadawane są naprzemiennie w języku polskim oraz angielskim.

Już w ostatnich dniach liczba osób zasłaniająca usta i nos w przestrzeni publicznej znacznie się zwiększyła. Mimo, że od dziś w całej Warszawie obowiązuje żółta strefa epidemiczna, a co za tym idzie obowiązek zasłaniania ust i nosa, nie wszyscy stosują się do nowych zasad. Cześć obywateli nawet o nich nie wie- stąd pomysł stołecznej Straży Miejskiej.

Zarówno Policja jak i Straż Miejska ostrzegają jednak, że będą działać zgodnie z zasadą "zero tolerancji", a osobom nieprzestrzegającym obostrzeń grożą mandaty w wysokości nawet 500 złotych. Mandatu mogą nie przyjąć wyłącznie osoby z odpowiednim zaświadczeniem lekarskim. Pozostali, odmawiając przyjęcia mandatu za brak maseczki muszą liczyć się nie tylko z postępowaniem sądowym, ale również wysoka kara od Sanepidu, do którego zgłaszane będą wszystkie przypadki nieprzestrzegania obowiązku zasłaniania dróg oddechowych- ostrzega portal warszawawpigulce.pl.

"Życie" przypomina: Emeryci w końcu dowiedzieli się, jakiej wysokości świadczenie otrzymają w kolejnym roku. Eksperci wyliczyli


O tym pisaliśmy ostatnio: Pożar w jednym z warszawskich bloków. O co chodzi


To może Cię zainteresować: Joanna Trzepiecińska po długiej nieobecności powróciła do mediów. Wzięła udział w ważnym projekcie