Jak przypomina serwis „Goniec”, w środę odbyło się expose premiera Donalda Tuska i głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. Uwagę wszystkich przykuła nieobecność Jarosława Kaczyńskiego. Szef PiS nie tylko zaskoczył brakiem obecności na tak ważnym wydarzeniu, ale i kąśliwą uwagą, z jaką zwrócił się do mediów.
Nieobecność Jarosława Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński nie pojawił się ani na expose Donalda Tuska, ani na głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu. Nieobecność kandydata zwróciła uwagę wszystkich. Od razu zaczęły się pojawiać pytania, co stało za decyzją prezesa.
Wątpliwości postanowił rozwiać sam zainteresowany. Jak stwierdził, był umówiony z prezydentem elektem. Spotkanie miało miejsce na Zamku Królewskim w Warszawie. To właśnie tam wręczono Karolowi Nawrockiemu uchwałę potwierdzającą wynik wyborów prezydenckich.
Przez opóźnienie, z jakim uroczystość się rozpoczęła, Kaczyński nie zdążył pojawić się w Sejmie na głosowanie. Wielu jednak wskazuje, że nieobecność prezesa PiS była wprost symboliczna i wyrażała niechęć, jaką Jarosław Kaczyński żywi wobec swojego politycznego oponenta. Jednak to nie to wywołało największe emocje. Wszyscy mówią o słowach Kaczyńskiego.
Kaczyński ocenił expose premiera Tuska
Jarosław Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy o ocenę expose wygłoszonego w środę przez szefa polskiego rządu. „Jak się czegoś nie słyszy, to się nie ma zdania” – stwierdził Jarosław Kaczyński. Na tym jednak lider PiS-u nie poprzestał i postanowił wbić szpilę Donaldowi Tuskowi.
„Ja nie słyszałem, natomiast słyszałem opinie innych, których tutaj ze względu na przyzwoitość nie będę powtarzał” – stwierdził Kaczyński, dając jasno do zrozumienia, jak ocenia przemówienie szefa polskiego rządu.
To też może cię zainteresować: Donald Tusk wygłosił expose. W pewnym momencie wspomniał o Sławomirze Mentzenie. Tak zareagował polityk Konfederacji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Szymon Hołownia w ogniu pytań Moniki Olejnik. Jedna uwaga wyraźnie go poruszyła
O tym się mówi: Nowe świadczenie z ZUS. Nawet 1400 zł miesięcznie. Mało kto o nim wie, a może zmienić życie