W piątek, 5 kwietnia, około godziny 22:40, w Oknie Życia prowadzonym przez siostry felicjanki przy ul. Długosza w Nowym Sączu, pojawił się noworodek. Jak donosi Gazeta.pl, chłopiec miał wtedy zaledwie około sześciu godzin.


Sygnał o dziecku znalezionym w Oknie Życia szybko dotarł do zakonnic, które natychmiast wezwały pomoc - zarówno policję, jak i pogotowie ratunkowe. Siostra Anna Zamojska, przełożona domu felicjanek w Nowym Sączu, podkreśliła w rozmowie z Radiem RDN, że ich priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa i opieki dla każdego dziecka, które trafi do Okna Życia.


Noworodek, choć bardzo mały, okazał się być w pełni zdrowy. Otrzymał maksymalną ocenę 10 punktów w skali Apgar, co świadczy o dobrym stanie zdrowia zaraz po urodzeniu. Teraz kwestią jest zapewnienie mu odpowiednich warunków i dalsza procedura adopcyjna. Odpowiedzialność za dalsze losy chłopca przejmie ośrodek adopcyjny, który podejmie niezbędne działania, w tym nadanie dziecku nowej tożsamości.


Okno Życia to miejsce, które daje szansę na nowe życie dla dzieci, których rodzice nie mogą lub nie chcą ich wychować. To także miejsce, które ukierunkowane jest na zapewnienie bezpieczeństwa i troski każdemu maluchowi, który zostaje tam pozostawiony. W tej trudnej sytuacji liczy się przede wszystkim dobro i przyszłość dziecka, a Okno Życia staje się mostem do nowych szans i nadziei na kochającą rodzinę.


To też może cię zainteresować: Wzruszające wyznania pielęgniarki z hospicjum. Co dzieje się z nami, gdy umieramy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "W wieku 49 lat rozwiodłem się z żoną, z którą żyłem przez około 30 lat": Zakochałem się w młodej dziewczynie